Ewangelia Łukasza

Zapowiedź zaparcia się Piotra

I powiedział Pan:
— Szymonie, Szymonie, oto szatan wyprosił, żeby was przesiać jak pszenicę. Lecz ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara. Ty zaś, gdy się nawrócisz, utwierdzaj swoich braci.
A on mu powiedział:
— Panie, z tobą gotów jestem iść i do więzienia, i na śmierć.
On rzekł:
— Mówię ci, Piotrze, nie zapieje dziś kogut, zanim trzy razy się nie wyprzesz, że mnie znasz.
I powiedział do nich:
— Gdy was posyłałem bez sakiewki, bez torby i bez obuwia, czy brakowało wam czegoś?
A oni odpowiedzieli:
— Niczego.
Wtedy im powiedział:
— Teraz jednak, kto ma sakiewkę, niech ją weźmie, podobnie i torbę. A kto nie ma miecza, niech sprzeda swoją szatę i kupi go. Mówię wam bowiem, że jeszcze musi się wypełnić na mnie to, co jest napisane: „Zaliczono go w poczet złoczyńców”. Spełnia się bowiem to, co mnie dotyczy.
Oni zaś powiedzieli:
— Panie, oto tu dwa miecze.
A on im odpowiedział:
— Wystarczy.

Jezus w Getsemane

Potem wyszedł i udał się według swego zwyczaju na Górę Oliwną, a szli za nim także jego uczniowie. Kiedy przyszedł na miejsce, powiedział do nich:
— Módlcie się, abyście nie ulegli pokusie.
A sam oddalił się od nich na odległość jakby rzutu kamieniem, upadł na kolana i modlił się:
— Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode mnie ten kielich. Jednak nie moja wola, lecz twoja niech się stanie.
Wtedy ukazał mu się anioł z nieba i umacniał go. I w śmiertelnym zmaganiu jeszcze gorliwiej się modlił, a jego pot był jak krople krwi spadające na ziemię. A gdy wstał od modlitwy i przyszedł do uczniów, zastał ich śpiących ze smutku. I powiedział do nich:
— Czemu śpicie? Wstańcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie.

Pojmanie Jezusa

Kiedy on jeszcze mówił, oto nadszedł tłum, a jeden z dwunastu, zwany Judaszem, idąc przodem, zbliżył się do Jezusa, aby go pocałować. Lecz Jezus mu powiedział:
— Judaszu, pocałunkiem wydajesz Syna Człowieczego?
A ci, którzy przy nim byli, widząc, na co się zanosi, zapytali go:
— Panie, czy mamy uderzyć mieczem?
I jeden z nich uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu prawe ucho. Ale Jezus odezwał się:
— Pozwólcie aż dotąd.
I dotknąwszy jego ucha, uzdrowił go. Wtedy Jezus powiedział do naczelnych kapłanów, przełożonych świątyni i starszych, którzy przyszli do niego:
— Jak na bandytę wyszliście z mieczami i kijami? Gdy codziennie bywałem z wami w świątyni, nie podnieśliście na mnie ręki. Lecz to jest wasza godzina i moc ciemności.

Zaparcie się Piotra

Wtedy schwytali go, poprowadzili i przywiedli do domu najwyższego kapłana. A Piotr szedł za nim z daleka. Kiedy rozniecili ogień na środku dziedzińca i usiedli razem, usiadł i Piotr wśród nich. A pewna służąca, gdy zobaczyła go siedzącego przy ogniu, uważnie mu się przyjrzała i powiedziała:
— On też był z nim.
Lecz on zaparł się go, mówiąc:
— Kobieto, nie znam go.
A po chwili ktoś inny go zobaczył i powiedział:
— I ty jesteś jednym z nich.
Ale Piotr odrzekł:
— Człowieku, nie jestem.
A po upływie około jednej godziny ktoś inny stwierdził stanowczo:
— Na pewno i ten człowiek był z nim, bo też jest Galilejczykiem.
Piotr zaś powiedział:
— Człowieku, nie wiem, o czym mówisz.
I natychmiast, gdy on jeszcze mówił, zapiał kogut. A Pan odwrócił się i spojrzał na Piotra. I przypomniał sobie Piotr słowa Pana, jak mu powiedział: „Zanim kogut zapieje, trzy razy się mnie wyprzesz”. I Piotr, wyszedłszy na zewnątrz, gorzko zapłakał.

Jezus dręczony i bity

Tymczasem mężczyźni, którzy trzymali Jezusa, naśmiewali się z niego i bili go. A zasłoniwszy mu oczy, bili go po twarzy i mówili:
— Prorokuj, kto cię uderzył.
Wiele też innych bluźnierstw wypowiadali przeciwko niemu.

Jezus przed Radą Najwyższą

A gdy nastał dzień, zebrali się starsi ludu, naczelni kapłani i uczeni w Piśmie i przyprowadzili go przed swoją Radę. I mówili:
— Jeśli ty jesteś Chrystusem, powiedz nam.
I odpowiedział im:
— Jeśli wam powiem, nie uwierzycie. A jeśli też o coś zapytam, nie odpowiecie mi ani mnie nie wypuścicie. Odtąd Syn Człowieczy będzie siedział po prawicy mocy Boga.
Wtedy wszyscy powiedzieli:
— Więc ty jesteś Synem Bożym?
A on im odpowiedział:
— Wy sami mówicie, że ja jestem.
A oni rzekli:
— Czyż jeszcze potrzebujemy świadectwa? Sami przecież słyszeliśmy z jego ust.

Jezus przed Piłatem

Wtedy całe to zgromadzenie powstało i zaprowadzili go do Piłata. I zaczęli go oskarżać, mówiąc:
— Zastaliśmy tego człowieka, jak odwracał naród i zakazywał płacić podatki cesarzowi, mówiąc, że on jest Chrystusem, królem.
Piłat zapytał go:
— Czy ty jesteś królem Żydów?
A on mu odpowiedział:
— Ty sam to mówisz.
Wtedy Piłat powiedział do naczelnych kapłanów i do ludu:
— Nie znajduję żadnej winy w tym człowieku.
Lecz oni jeszcze bardziej nastawali, mówiąc:
— Podburza lud, nauczając po całej Judei, począwszy od Galilei aż dotąd.

Jezus przed Herodem

Kiedy Piłat usłyszał o Galilei, zapytał, czy człowiek ten jest Galilejczykiem. A gdy się dowiedział, że podlega władzy Heroda, odesłał go do Heroda, który w tych dniach również był w Jerozolimie. Na widok Jezusa Herod bardzo się ucieszył. Od dawna bowiem pragnął go zobaczyć, ponieważ wiele o nim słyszał i spodziewał się, że ujrzy jakiś cud przez niego dokonany. I zadawał mu wiele pytań, lecz on mu nic nie odpowiedział. A naczelni kapłani i uczeni w Piśmie stali tam i gwałtownie go oskarżali. Wtedy Herod ze swymi żołnierzami wzgardził nim i naśmiewał się z niego, ubierając go w białą szatę, i odesłał z powrotem do Piłata. W tym dniu Piłat i Herod stali się przyjaciółmi. Przedtem bowiem byli sobie wrogami.

Piłat, Barabasz i Jezus

A Piłat, zwoławszy naczelnych kapłanów, przełożonych oraz lud, powiedział do nich:
— Przyprowadziliście mi tego człowieka jako odwracającego ludu. Otóż ja przesłuchałem go wobec was i nie znalazłem w tym człowieku żadnej winy w sprawach, o które go oskarżacie, ani też Herod. Odesłałem bowiem was do niego i nie znalazł w nim nic, co zasługiwałoby na śmierć. Ubiczuję go więc i wypuszczę.
Piłat bowiem miał obowiązek wypuszczać im jednego więźnia na święto. Wtedy wszyscy razem zawołali:
— Strać tego człowieka, a wypuść nam Barabasza!
Był on wtrącony do więzienia za jakiś rozruch wywołany w mieście i za zabójstwo. Wtedy Piłat znowu przemówił, chcąc wypuścić Jezusa. Oni jednak wołali:
— Ukrzyżuj, ukrzyżuj go!
A on po raz trzeci powiedział do nich:
— Cóż on złego uczynił? Nie znalazłem w nim nic, co zasługuje na śmierć. Ubiczuję go więc i wypuszczę.
Lecz oni nalegali donośnym głosem, domagając się, aby go ukrzyżowano. I wzmagały się głosy ich i naczelnych kapłanów. Piłat więc zawyrokował, aby stało się według ich żądania. I uwolnił im tego, o którego prosili, a który został wtrącony do więzienia za rozruch i zabójstwo. Jezusa zaś zdał na ich wolę.