Księga Rodzaju

Ugoda między Izaakiem i Abimelechem

Wtedy przybyli do niego z Geraru Abimelek i Achuzat, jeden z jego przyjaciół, oraz dowódca jego wojska Pikol. Izaak zapytał ich:
— Po co przybyliście do mnie, skoro mnie nienawidzicie i wypędziliście mnie od siebie?
A oni odpowiedzieli:
— Zobaczyliśmy naprawdę, że Pan jest z tobą, więc powiedzieliśmy: „Niech będzie teraz przysięga między nami, między nami a tobą”, i ustanowimy przymierze z tobą, abyś nam nie czynił nic złego, jak i my też nie dotknęliśmy ciebie i tylko dobrze ci czyniliśmy, i pozwoliliśmy ci odejść w pokoju, a ty teraz jesteś błogosławiony przez Pana.
Wtedy wyprawił im ucztę, jedli więc i pili. Nazajutrz wstali wcześnie rano i złożyli sobie wzajemnie przysięgę. Potem Izaak pożegnał się z nimi i odeszli od niego w pokoju. Tego samego dnia słudzy Izaaka przyszli i opowiedzieli mu o studni, którą wykopali:
— Znaleźliśmy wodę.
I nazwał ją Szibea. Dlatego to miasto nazywa się Beer-Szeba aż do dzisiaj. Gdy Ezaw miał czterdzieści lat, pojął sobie za żonę Judytę, córkę Beeriego Chetyty, i Bosmat, córkę Elona Chetyty. Były one przyczyną utrapień Izaaka i Rebeki.

Jakub wyłudza błogosławieństwo ojca

A gdy Izaak się zestarzał i jego oczy osłabły, tak że nie mógł widzieć, wezwał swego starszego syna Ezawa i powiedział do niego:
— Synu mój!
A on odpowiedział:
— Oto jestem.
Izaak powiedział:
— Oto zestarzałem się już i nie znam dnia swojej śmierci. Teraz więc weź, proszę, swoją broń, kołczan i łuk, wyjdź na pole i upoluj mi zwierzynę. I przygotuj mi smaczną potrawę, jaką lubię, i przynieś mi ją, a będę jadł, aby moja dusza błogosławiła ci, zanim umrę.
A Rebeka słyszała, gdy Izaak mówił do swego syna Ezawa. I Ezaw wyszedł na pole, aby upolować zwierzynę i ją przynieść. I Rebeka powiedziała do swego syna Jakuba:
— Słyszałam, jak twój ojciec mówił do twego brata Ezawa: „Przynieś mi zwierzynę i przygotuj mi smaczną potrawę, abym jadł i błogosławił ci przed Panem, zanim umrę.” Teraz więc, mój synu, posłuchaj mego głosu w tym, co ci każę. Idź do trzody i przynieś mi stamtąd dwoje dobrych koźląt, a przygotuję z nich dla twego ojca smaczną potrawę, jaką lubi. I zaniesiesz twemu ojcu, i będzie jadł, aby ci błogosławił, zanim umrze.
Wtedy Jakub powiedział do swej matki Rebeki:
— Przecież mój brat Ezaw jest człowiekiem owłosionym, a ja jestem człowiekiem gładkim. Jeśli mój ojciec mnie dotknie, okażę się w jego oczach oszustem, ściągnę na siebie przekleństwo, a nie błogosławieństwo.
Jego matka odpowiedziała mu:
— Mój synu, niech na mnie spadnie twoje przekleństwo. Tylko posłuchaj mego głosu, idź i przynieś mi je.
Poszedł więc, wziął i przyniósł je swej matce, a ona przygotowała smaczną potrawę, jaką lubił jego ojciec. Potem Rebeka wzięła szaty swego starszego syna Ezawa, najcenniejsze, jakie miała u siebie w domu, i ubrała w nie swego młodszego syna Jakuba. A skórkami koźląt owinęła mu ręce i gładką szyję. I dała chleb i smaczną potrawę, którą przygotowała, w ręce swego syna Jakuba. A on poszedł do swego ojca i powiedział:
— Mój ojcze!
A on odpowiedział:
— Oto jestem. Kto ty jesteś, mój synu?
Jakub odpowiedział swemu ojcu:
— Ja jestem Ezaw, twój pierworodny. Zrobiłem, jak mi kazałeś. Podnieś się, proszę, siądź i jedz z mojej zwierzyny, aby mi błogosławiła twoja dusza.
Izaak zapytał swego syna:
— Jakże tak szybko to znalazłeś, mój synu?
A on odpowiedział:
— To Pan, twój Bóg, sprawił, że mi się udało.
Potem Izaak powiedział do Jakuba:
— Zbliż się, proszę, abym cię dotknął, mój synu, czy ty jesteś moim synem Ezawem, czy nie.
Jakub podszedł więc do swego ojca Izaaka, który dotknął go i powiedział:
— Głos jest głosem Jakuba, ale ręce są rękami Ezawa.
I nie rozpoznał go, bo jego ręce były owłosione jak ręce jego brata Ezawa. I błogosławił mu. I zapytał:
— Czy ty jesteś moim synem Ezawem?
A on odpowiedział:
— Jestem.
Potem powiedział:
— Podaj mi, żebym jadł ze zwierzyny mego syna, aby błogosławiła ci moja dusza.
Wtedy podał mu i jadł. Przyniósł mu też wina, a on pił. Jego ojciec Izaak powiedział mu:
— Podejdź teraz i pocałuj mnie, mój synu.
Podszedł więc i pocałował go. Gdy poczuł zapach jego szat, błogosławił mu, mówiąc:
— Oto zapach mego syna jak zapach pola, które Pan błogosławił. Niech Bóg da ci z rosy nieba i żyzność ziemi oraz obfitość zboża i wina. Niech ludzie ci służą i niech ci się kłaniają narody. Bądź panem twoich braci i niech ci się kłaniają synowie twojej matki. Niech będzie przeklęty, kto cię przeklina, a niech będzie błogosławiony, kto cię błogosławi.
Gdy Izaak skończył błogosławić Jakuba i ledwie Jakub odszedł sprzed oblicza swego ojca Izaaka, jego brat Ezaw wszedł z łowów. On także przygotował smaczną potrawę, przyniósł ją swemu ojcu i powiedział mu:
— Podnieś się, mój ojcze, i jedz ze zwierzyny twego syna, aby błogosławiła mi twoja dusza.
Jego ojciec Izaak zapytał go:
— Kim jesteś?
A on odpowiedział:
— Jestem twoim synem, twoim pierworodnym, Ezawem.
Wtedy Izaak bardzo się przeraził i zapytał:
— Któż to? A gdzie jest ten, co ułowił zwierzynę i przyniósł mi, a ja jadłem ze wszystkiego, zanim ty przyszedłeś, i błogosławiłem mu? Będzie więc błogosławionym.
A gdy Ezaw usłyszał słowa swego ojca, podniósł donośny krzyk pełen goryczy i powiedział swemu ojcu:
— Błogosław też i mi, mój ojcze.
A on mu powiedział:
— Twój brat podstępnie przyszedł i wziął twoje błogosławieństwo.
Ezaw powiedział:
— Czy nie słusznie nadano mu imię Jakub? Podszedł mnie bowiem już dwukrotnie: wziął moje pierworództwo, a teraz zabrał moje błogosławieństwo.
I zapytał:
— Czy nie zachowałeś dla mnie błogosławieństwa?
Izaak odpowiedział Ezawowi:
— Ustanowiłem go panem nad tobą i wszystkich jego braci dałem mu za sługi, i zapewniłem mu zboże i wino. Cóż więc mogę dla ciebie zrobić, mój synu?
I Ezaw powiedział do swego ojca:
— Czy masz tylko jedno błogosławieństwo, mój ojcze? Błogosław także i mnie, mój ojcze.
I Ezaw podniósł głos i zapłakał. I jego ojciec Izaak odpowiedział mu:
— Twoje mieszkanie będzie z żyznej ziemi i z rosy nieba z góry. A będziesz żył z twego miecza i będziesz służył twemu bratu. Ale gdy stanie się, że będziesz panował, zrzucisz jego jarzmo z twojej szyi.
Dlatego Ezaw nienawidził Jakuba z powodu błogosławieństwa, którym mu błogosławił jego ojciec. I Ezaw mówił w swym sercu:
— Zbliżają się dni żałoby po moim ojcu, wtedy zabiję mego brata Jakuba.