Księga Ozeasza

Miłość Boga większa niż ludzka złość

— Gdy Izrael był dzieckiem, umiłowałem go, a z Egiptu wezwałem mego syna. Prorocy wzywali ich, ale oni tym bardziej odchodzili sprzed ich oblicza. Składali ofiary Baalom i palili kadzidło rzeźbionym bożkom. Postawiłem Efraima na nogi, biorąc ich na ramiona, ale nie chcieli poznać, że ja ich wyleczyłem. Ciągnąłem ich powrozami ludzkimi, więzami miłości, a byłem dla nich jak ci, którzy zdejmują jarzmo z ich szczęk, i podawałem im pokarm.
— Nie wróci on do ziemi Egiptu, ale Asyryjczyk będzie jego królem, gdyż nie chcieli się nawrócić. Ponadto miecz będzie trwać w jego miastach, zniszczy jego gałęzie i pożre je z powodu ich rad. Mój lud jest skłonny do odstępowania ode mnie, a chociaż wezwano go do Najwyższego, nikt go nie wywyższa.
— Jakże mógłbym cię porzucić, Efraimie? Jakże mógłbym cię wydać, Izraelu? Jakże mógłbym cię równać z Admą i postąpić z tobą jak z Seboim? Moje serce odmieniło się we mnie, moja litość poruszyła się. Nie wykonam zapalczywości swojego gniewu i nie zniszczę Efraima ponownie, bo jestem Bogiem, a nie człowiekiem, Święty pośród ciebie. I nie nadciągnę przeciwko miastu. Pójdą za Panem, który jak lew będzie ryczał. Gdy zaryczy, synowie z drżeniem przybiegną z zachodu. Przybiegną z drżeniem jak ptaki z Egiptu i jak gołębica z ziemi Asyrii i posadzę ich w ich domach, — mówi Pan.
Efraim otoczył mnie kłamstwem, a dom Izraela – zdradą, gdy Juda jeszcze panuje z Bogiem i jest wierny ze świętymi. Efraim karmi się wiatrem, goni za wiatrem wschodnim. Przez cały dzień mnoży kłamstwo i spustoszenie, bo zawiera przymierze z Asyryjczykami i wynosi oliwę do Egiptu.
Pan wiedzie też spór z Judą i ukarze Jakuba według jego dróg, odda mu według jego czynów. Jeszcze w łonie ujął on za piętę swego brata, a swoją siłą mężnie zmagał się z Bogiem. Mężnie zmagał się z Aniołem i go przemógł. Płakał i go prosił. Znalazł go w Betel i tam z nami rozmawiał. To jest Pan, Bóg zastępów, Pan to jego pamiętne imię. Ty więc nawróć się do swego Boga, przestrzegaj miłosierdzia i sądu i oczekuj swego Boga nieustannie.
Jest kupcem, w jego ręce jest fałszywa waga, lubi uciskać. I Efraim powiedział:
— Ale wzbogaciłem się, zdobyłem dla siebie bogactwo. We wszystkich moich trudach nie znajdą przy mnie nieprawości, co byłoby grzechem.
— Jednak ja jestem Pan, twój Bóg, od wyjścia z ziemi Egiptu. Jeszcze sprawię, że będziecie mieszkać w namiotach, jak za dni uroczystych świąt. Mówiłem przez proroków, mnożyłem widzenia i przez proroków podawałem przypowieści.
Czy tylko w Gileadzie była nieprawość i marność? I w Gilgal składają ofiary z wołów, owszem, ich ołtarzów pełno jak stosów kamieni w bruzdach na polach. Tam uciekł Jakub do ziemi Syrii, gdzie Izrael służył za żonę i za żonę strzegł stada. Ale Pan przez proroka wyprowadził Izraela z Egiptu i przez proroka był strzeżony. Lecz Efraim pobudził Pana do gorzkiego gniewu. Dlatego na niego wyleje się jego krew i jego Pan odpłaci mu za jego zniewagę.

Zagłada karą za bałwochwalstwo

Gdy Efraim przemawiał, panował strach, bo był wywyższony w Izraelu, ale gdy zgrzeszył przy Baalu, wtedy umarł. A teraz dodają do swego grzechu, bo czynią sobie odlane posągi ze swego srebra i straszne bożki według swego pomysłu, a to wszystko jest dziełem rzemieślnika, jednak sami o nich mówią: „Ludzie, którzy składają ofiary, niech całują cielce.” Dlatego staną się jak obłok poranny, jak przemijająca rosa poranna, jak plewy przez wicher porwane z klepiska i jak dym z komina.
— Ale ja jestem Pan, twój Bóg, od wyjścia z ziemi Egiptu, a nie będziesz znał innego Boga oprócz mnie. I nie ma innego zbawiciela oprócz mnie. Ja cię poznałem na pustyni, w ziemi bardzo suchej. Byli nasyceni dobrymi pastwiskami, ale gdy się nasycili, ich serce się wywyższyło, dlatego zapomnieli o mnie. Będę więc dla nich jak lew, jak lampart przy drodze będę czyhał. Napadnę na nich jak niedźwiedzica, której zabrano młode, rozerwę powłokę ich serca i pożrę ich tam jak lew, dziki zwierz ich rozszarpie.
— Zniszczyłeś się sam, Izraelu, ale we mnie jest twoja pomoc. Ja jestem twoim królem. Gdzież jest ten, który ma cię wybawić we wszystkich twoich miastach? I twoi sędziowie, o których mówiłeś: „Daj mi króla i książąt.” Dałem ci więc króla w swoim gniewie i odebrałem go w swojej zapalczywości.
— Nieprawość Efraima jest związana, jego grzech jest ukryty. Ogarną go bóle rodzącej. On jest niemądrym synem, bo inaczej nie zostałby tak długo w łonie matki.
— Wybawię ich z mocy grobu, wykupię ich od śmierci. O śmierci, będę twoją śmiercią! O grobie, będę twoim zniszczeniem! Żal się ukryje przed moimi oczami. Choćby on wśród braci przyniósł owoc, przyjdzie jednak wiatr ze wschodu, wiatr Pana wyruszy z pustyni i wysuszy jego źródło, i wysuszy jego zdrój. On zagarnie skarby wszelkich kosztownych naczyń. Samaria będzie spustoszona, ponieważ sprzeciwiła się swemu Bogu. Padną od miecza, jej niemowlęta będą roztrzaskane, a jej brzemienne będą rozprute.

Zachęta do nawrócenia się do Boga

Izraelu, nawróć się całkowicie do Pana, swego Boga. Upadłeś bowiem z powodu swojej nieprawości. Weźcie ze sobą słowa i zawróćcie do Pana. Mówcie do niego:
— Przebacz całą naszą nieprawość i daj to, co dobre, wtedy oddamy ci cielce naszych warg. Asyria nas nie wybawi, nie będziemy jeździć na koniach i nie będziemy już mówili do dzieł naszych rąk: „Wy jesteście naszymi bogami.” W tobie bowiem sierota znajduje miłosierdzie.
— Uzdrowię ich odstępstwo i umiłuję ich dobrowolnie, bo mój gniew odwrócił się od nich. Będę dla Izraela jak rosa, tak że rozkwitnie jak lilia i zapuści korzenie jak Liban. Jego gałęzie rozrosną się i jego piękno będzie jak drzewo oliwne, a jego woń jak Liban. Wrócą, aby siedzieć pod jego cieniem, ożyją jak zboże i rozkwitną jak winorośl, ich sława będzie jak wino Libanu.
— Efraim powie: „Cóż mi już do bożków?” Ja cię wysłucham i wejrzę na ciebie. Ja jestem jak zielona jodła, ode mnie pochodzi twój owoc.
Kto mądry, niech to zrozumie, a kto roztropny, niech to pozna. Drogi Pana bowiem są proste, sprawiedliwi po nich będą chodzić, ale przestępcy na nich upadną.