Nieurodzajne drzewo figowe
A wracając rano do miasta, poczuł głód. I widząc przy drodze drzewo figowe, podszedł do niego, ale nie znalazł na nim nic oprócz samych liści. I powiedział do niego:
— Niech się już nigdy nie rodzi z ciebie owoc.
I drzewo figowe natychmiast uschło. A gdy uczniowie to zobaczyli, dziwili się, mówiąc:
— Jak szybko uschło to drzewo figowe!
Wtedy Jezus im odpowiedział:
— Zaprawdę powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę i nie zwątpicie, nie tylko to, co się stało z drzewem figowym, uczynicie, ale jeśli i tej górze powiecie: „Podnieś się i rzuć się do morza”, stanie się tak. I wszystko, o cokolwiek poprosicie w modlitwie, wierząc, otrzymacie.
Rozmowa Jezusa z kapłanami w świątyni
A gdy przyszedł do świątyni i nauczał, podeszli do niego naczelni kapłani i starsi ludu, pytając:
— Jakim prawem to czynisz? I kto dał ci tę władzę?
A Jezus im odpowiedział:
— I ja was spytam o pewną rzecz. Jeśli mi odpowiecie, i ja wam powiem, jakim prawem to czynię. Skąd pochodził chrzest Jana? Z nieba czy od ludzi?
A oni zastanawiali się między sobą i mówili:
— Jeśli powiemy, że z nieba, zapyta nas: „Czemu więc mu nie uwierzyliście?” Jeśli zaś powiemy, że od ludzi – boimy się tłumu, bo wszyscy uważają Jana za proroka.
Odpowiedzieli więc Jezusowi:
— Nie wiemy.
On również im odpowiedział:
— I ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię.
Podobieństwo o dwóch synach
— Jak wam się wydaje? Pewien człowiek miał dwóch synów. Podszedł do pierwszego i powiedział: „Synu, idź, pracuj dziś w mojej winnicy”. Ale on odpowiedział: „Nie chcę”. Lecz potem odczuł żal i poszedł. Podszedł do drugiego i powiedział to samo. On zaś odpowiedział: „Idę, panie”. Ale nie poszedł. Który z tych dwóch wypełnił wolę ojca?
Odpowiedzieli mu:
— Ten pierwszy.
Jezus im powiedział:
— Zaprawdę powiadam wam, że celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa Bożego. Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a nie uwierzyliście mu, ale celnicy i nierządnice mu uwierzyli. A wy, chociaż to widzieliście, nie odczuliście żalu, aby mu uwierzyć.
Podobieństwo o dzierżawcach winnicy
— Posłuchajcie innej przypowieści: Był pewien gospodarz, który założył winnicę. Ogrodził ją płotem, wykopał w niej prasę, zbudował wieżę i wydzierżawił ją rolnikom, i wyjechał. A gdy nadszedł czas zbiorów, posłał swoje sługi do rolników, aby odebrali plony tej winnicy. Lecz rolnicy schwytali jego sługi, jednego pobili, innego zabili, a jeszcze innego ukamienowali. Wtedy posłał inne sługi, więcej niż za pierwszym razem, ale postąpili z nimi tak samo. W końcu posłał do nich swego syna, mówiąc: „Uszanują mego syna”. Lecz rolnicy, gdy zobaczyli syna, mówili między sobą: „To jest dziedzic. Chodźmy, zabijmy go, a posiądziemy jego dziedzictwo”. I schwytali go, wyrzucili z winnicy i zabili. Gdy więc przyjdzie pan winnicy, co zrobi z tymi rolnikami?
Odpowiedzieli mu:
— Złych srogo wytraci, a winnicę wydzierżawi innym rolnikom, którzy będą mu oddawać plony we właściwym czasie.
Powiedział im Jezus:
— Czy nigdy nie czytaliście w Pismach: „Kamień, który odrzucili budujący, stał się kamieniem węgielnym, Pan to sprawił i jest to cudowne w naszych oczach”? Dlatego mówię wam: Królestwo Boże zostanie wam zabrane, a dane narodowi, który wyda jego owoce. A kto upadnie na ten kamień, rozbije się, na kogo zaś on upadnie, zmiażdży go.
Kiedy naczelni kapłani i faryzeusze usłyszeli jego przypowieści, domyślili się, że o nich mówił. I chcieli go schwytać, ale bali się tłumów, ponieważ uważały go za proroka.
Podobieństwo o uczcie weselnej
A Jezus, odpowiadając, znowu mówił do nich w przypowieściach tymi słowy:
— Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił wesele swemu synowi. I posłał swe sługi, aby wezwali zaproszonych na wesele, ale oni nie chcieli przyjść. Ponownie posłał inne sługi, mówiąc: „Powiedzcie zaproszonym: »Oto przygotowałem moją ucztę, zabito moje woły i tuczne zwierzęta i wszystko jest gotowe. Chodźcie na wesele«”. Lecz oni zlekceważyli to i odeszli, jeden na swoje pole, a inny do swego kupiectwa, a inni schwytali jego sługi, znieważyli ich i zabili. Gdy król to usłyszał, rozgniewał się, a posławszy swoje wojska, wytracił tych morderców i spalił ich miasto. Potem powiedział swoim sługom: „Wesele wprawdzie jest gotowe, lecz zaproszeni nie byli godni. Idźcie więc na rozstaje dróg i zaproście na wesele wszystkich, których spotkacie”. Wtedy słudzy ci wyszli na drogi i zgromadzili wszystkich, których spotkali, złych i dobrych. I sala weselna napełniła się gośćmi. A gdy król wszedł, aby zobaczyć gości, ujrzał tam człowieka, który nie był ubrany w strój weselny. I zapytał go: „Przyjacielu, jak tu wszedłeś, nie mając stroju weselnego?” A on zaniemówił. Wtedy król powiedział sługom: „Zwiążcie mu nogi i ręce, weźcie go i wrzućcie do ciemności zewnętrznych. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”. Wielu jest bowiem wezwanych, lecz mało wybranych.
O płaceniu podatków cesarzowi
Wtedy faryzeusze odeszli i naradzali się, jak by go usidlić w mowie. I posłali do niego swoich uczniów wraz z herodianami, którzy powiedzieli:
— Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdziwy i drogi Bożej w prawdzie nauczasz, i nie zważasz na nikogo. Nie oglądasz się bowiem na osobę ludzką. Powiedz nam więc, jak ci się wydaje: Czy wolno płacić podatek cesarzowi, czy nie?
Ale Jezus poznał ich niegodziwość i powiedział:
— Czemu wystawiacie mnie na próbę, obłudnicy? Pokażcie mi monetę podatkową.
I podali mu grosz. A on ich zapytał:
— Czyj to wizerunek i napis?
Odpowiedzieli mu:
— Cesarza.
Wtedy powiedział im:
— Oddajcie więc cesarzowi to, co należy do cesarza, a Bogu to, co należy do Boga.
A gdy to usłyszeli, zdziwili się, zostawili go i odeszli.
O zmartwychwstaniu
Tego dnia przyszli do niego saduceusze, którzy mówią, że nie ma zmartwychwstania, i pytali go:
— Nauczycielu, Mojżesz powiedział: „Jeśli ktoś umrze, nie mając dzieci, to jego brat ma ożenić się z jego żoną i wzbudzić potomstwo swemu bratu”. Było więc u nas siedmiu braci. Pierwszy ożenił się i umarł, a nie mając potomstwa, zostawił żonę swemu bratu. Podobnie drugi i trzeci, aż do siódmego. A w końcu po wszystkich umarła też ta kobieta. Żoną którego z tych siedmiu będzie więc przy zmartwychwstaniu? Gdyż wszyscy ją mieli za żonę.
A Jezus im odpowiedział:
— Błądzicie, nie znając Pisma ani mocy Boga. Przy zmartwychwstaniu bowiem ani nie będą się żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jak aniołowie Boga w niebie. A co do zmartwychwstania umarłych, czy nie czytaliście, co wam zostało powiedziane przez Boga: „Ja jestem Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba”? Bóg nie jest Bogiem umarłych, ale żywych.
A tłumy, słysząc to, zdumiewały się jego nauką.
O największym przykazaniu
Lecz gdy faryzeusze usłyszeli, że zamknął usta saduceuszom, zeszli się razem. I jeden z nich, znawca prawa, wystawiając go na próbę, spytał:
— Nauczycielu, które przykazanie w prawie jest największe?
A Jezus mu odpowiedział:
— Będziesz miłował Pana, swego Boga, całym swym sercem, całą swą duszą i całym swym umysłem. To jest pierwsze i największe przykazanie. A drugie jest do niego podobne: Będziesz miłował swego bliźniego jak samego siebie. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy.
Chrystus Synem Bożym
A gdy faryzeusze byli zebrani, Jezus ich zapytał:
— Co sądzicie o Chrystusie? Czyim jest synem?
Odpowiedzieli mu:
— Dawida.
I powiedział im:
— Jakże więc Dawid w Duchu nazywa go Panem, mówiąc: „Powiedział Pan memu Panu: »Siądź po mojej prawicy, aż położę twoich nieprzyjaciół jako podnóżek pod twoje stopy«”? Jeśli więc Dawid nazywa go Panem, to jakże może być jego synem?
I nikt nie mógł mu odpowiedzieć ani słowa. Od tego też dnia nikt nie śmiał go więcej pytać.