Ewangelia Mateusza

Jezus błogosławi dzieci

Wtedy przyniesiono mu dzieci, aby położył na nie ręce i pomodlił się, ale uczniowie ich gromili. Lecz Jezus powiedział:
— Zostawcie dzieci i nie zabraniajcie im przychodzić do mnie, bo do takich należy królestwo niebieskie.
Położył na nie ręce i odszedł stamtąd.

Bogaty młodzieniec szuka życia wiecznego

A oto pewien człowiek podszedł i zapytał go:
— Nauczycielu dobry, co dobrego mam czynić, aby mieć życie wieczne?
Lecz on mu odpowiedział:
— Dlaczego nazywasz mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko jeden – Bóg. A jeśli chcesz wejść do życia, przestrzegaj przykazań.
I zapytał go:
— Których?
Jezus odpowiedział:
— Nie będziesz zabijał, nie będziesz cudzołożył, nie będziesz kradł, nie będziesz mówił fałszywego świadectwa, czcij swego ojca i matkę oraz będziesz miłował swego bliźniego jak samego siebie.
Powiedział mu młodzieniec:
— Tego wszystkiego przestrzegałem od mojej młodości. Czego mi jeszcze brakuje?
Jezus mu odpowiedział:
— Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za mną.
Kiedy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł smutny, miał bowiem wiele dóbr.

Życie wieczne i bogactwo

Wtedy Jezus powiedział swoim uczniom:
— Zaprawdę powiadam wam, że bogaty z trudnością wejdzie do królestwa niebieskiego. Mówię wam też: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego.
Gdy jego uczniowie to usłyszeli, zdumieli się bardzo i pytali:
— Któż więc może być zbawiony?
A Jezus, spojrzawszy na nich, powiedział im:
— U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe.
Wtedy Piotr odezwał się do niego:
— Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za tobą. Cóż za to będziemy mieli?
A Jezus im powiedział:
— Zaprawdę powiadam wam, że przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na tronie swojej chwały, i wy, którzy poszliście za mną, zasiądziecie na dwunastu tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela. I każdy, kto opuści domy, braci lub siostry, ojca lub matkę, żonę, dzieci lub pole dla mego imienia, stokroć więcej otrzyma i odziedziczy życie wieczne. A wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi.

Podobieństwo o robotnikach w winnicy

— Królestwo niebieskie bowiem podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swojej winnicy. I umówił się z robotnikami na grosz za dzień i posłał ich do winnicy. A wyszedłszy około godziny trzeciej, zobaczył innych, którzy stali bezczynnie na rynku, i powiedział do nich: „Idźcie i wy do winnicy, a co będzie słuszne, dam wam”. I poszli. Około godziny szóstej i dziewiątej wyszedł znowu i zrobił tak samo. Potem wyszedł około godziny jedenastej i znalazł innych, którzy stali bez zajęcia, i zapytał ich: „Dlaczego tu bezczynnie stoicie cały dzień?” Odpowiedzieli mu: „Bo nikt nas nie najął”. I powiedział im: „Idźcie i wy do winnicy, a co będzie słuszne, otrzymacie”. A gdy nastał wieczór, pan winnicy powiedział do swego zarządcy: „Zwołaj robotników i wypłać im należność, zaczynając od ostatnich aż do pierwszych”. Kiedy przyszli ci, którzy byli najęci około godziny jedenastej, każdy z nich otrzymał po groszu. Gdy przyszli pierwsi, sądzili, że dostaną więcej, ale również każdy z nich otrzymał po groszu. A otrzymawszy, szemrali przeciwko gospodarzowi mówiąc: „Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzy znosiliśmy ciężar dnia i upał”. A on odpowiedział jednemu z nich: „Przyjacielu, nie robię ci krzywdy. Czyż nie umówiłeś się ze mną na grosz? Weź, co jest twoje, i odejdź. Chcę bowiem temu ostatniemu dać tyle, co tobie. Czyż z tym, co moje, nie wolno mi robić, co chcę? Czy twoje oko jest złe dlatego, że ja jestem dobry?” Tak to ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi. Wielu bowiem jest wezwanych, ale mało wybranych.

Trzecia zapowiedź śmierci Jezusa

A gdy Jezus szedł do Jerozolimy, w drodze wziął ze sobą na ubocze dwunastu uczniów i powiedział do nich:
— Oto idziemy do Jerozolimy, a Syn Człowieczy zostanie wydany naczelnym kapłanom i uczonym w Piśmie, a oni skażą go na śmierć. I wydadzą go poganom na pośmiewisko, ubiczowanie i ukrzyżowanie, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie.

Prośba matki synów Zebedeusza

Wtedy podeszła do niego matka synów Zebedeusza ze swoimi synami, oddając mu pokłon i prosząc go o coś. A on ją zapytał:
— Czego chcesz?
Odpowiedziała mu:
— Powiedz, aby ci dwaj moi synowie siedzieli jeden po twojej prawej, a drugi po lewej stronie w twoim królestwie.
Ale Jezus odpowiedział:
— Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który ja będę pił, i być ochrzczeni chrztem, którym ja się chrzczę?
Odpowiedzieli mu:
— Możemy.
Wtedy im powiedział:
— Mój kielich będziecie pić i chrztem, którym ja się chrzczę, będziecie ochrzczeni, ale nie do mnie należy danie miejsca po mojej prawej i lewej stronie, lecz będzie dane tym, którym zostało przygotowane przez mojego Ojca.

O prawdziwej wielkości

A gdy owych dziesięciu to usłyszało, oburzyli się na tych dwóch braci. Ale Jezus przywołał ich do siebie i powiedział:
— Wiecie, że władcy narodów panują nad nimi, a ci, którzy są wielcy, sprawują swą władzę nad nimi. Lecz nie tak ma być wśród was, ale kto między wami chce być wielki, niech będzie waszym sługą. I kto wśród was chce być pierwszy, niech będzie waszym sługą. Tak jak Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, ale aby służyć i oddać swoje życie na okup za wielu.

Uzdrowienie dwóch ślepych

A gdy wychodzili z Jerycha, szedł za nim wielki tłum. A oto dwaj ślepi, siedzący przy drodze, usłyszawszy, że Jezus przechodzi, zawołali:
— Zmiłuj się nad nami, Panie, Synu Dawida!
Tłum surowo nakazywał im milczeć, lecz oni tym bardziej wołali:
— Zmiłuj się nad nami, Panie, Synu Dawida!
Wtedy Jezus zatrzymał się, zawołał ich i zapytał:
— Co chcecie, abym dla was zrobił?
Odpowiedzieli mu:
— Panie, aby się otworzyły nasze oczy.
Wtedy Jezus ulitował się nad nimi, dotknął ich oczu, a natychmiast odzyskali wzrok i poszli za nim.

Wjazd Jezusa do Jerozolimy

A gdy się przybliżyli do Jerozolimy i przyszli do Betfage na Górę Oliwną, wtedy Jezus posłał dwóch uczniów mówiąc im:
— Idźcie do wsi, która jest przed wami, a zaraz znajdziecie uwiązaną oślicę i oślątko z nią. Odwiążcie je i przyprowadźcie do mnie. A gdyby wam ktoś coś mówił, powiedzcie: „Pan ich potrzebuje”, a zaraz je puści.
To wszystko się stało, aby się wypełniło, co zostało powiedziane przez proroka: „Powiedzcie córce Syjonu: »Oto twój król przychodzi do ciebie cichy, siedzący na ośle, na oślątku, źrebięciu oślicy«”. Poszli więc uczniowie i uczynili tak, jak im nakazał Jezus. Przyprowadzili oślicę i oślątko, położyli na nie swoje szaty i posadzili go na nich. A wielki tłum słał swoje szaty na drodze, inni zaś obcinali gałązki z drzew i kładli na drodze. A tłumy, które szły przed nim i za nim, wołały:
— Hosanna Synowi Dawida! Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Pana! Hosanna na wysokościach!
Kiedy wjechał do Jerozolimy, poruszyło się całe miasto i pytano:
— Któż to jest?
A tłumy odpowiadały:
— To jest Jezus, prorok z Nazaretu w Galilei.

Wypędzenie przekupniów ze świątyni

Wtedy Jezus wszedł do świątyni Boga i wypędził wszystkich sprzedających i kupujących w świątyni, poprzewracał stoły wymieniających pieniądze i stołki sprzedających gołębie. I powiedział im:
— Jest napisane: „Mój dom będzie nazwany domem modlitwy”, a wy zrobiliście z niego jaskinię zbójców.
Wtedy ślepi i chromi podeszli do niego w świątyni, a on ich uzdrowił. A gdy naczelni kapłani i uczeni w Piśmie zobaczyli cuda, które czynił, i dzieci wołające w świątyni: „Hosanna Synowi Dawida”, rozgniewali się. I zapytali go:
— Słyszysz, co one mówią?
A Jezus im odpowiedział:
— Tak. Czy nigdy nie czytaliście: „Przez usta niemowląt i ssących przygotowałeś sobie chwałę”?
A opuściwszy ich, wyszedł z miasta do Betanii i tam przenocował.