Ewangelia Łukasza

Uzdrowienie ślepego

A gdy zbliżał się do Jerycha, pewien ślepiec siedział przy drodze i żebrał. A usłyszawszy przechodzący tłum, pytał, co się dzieje. I powiedziano mu, że przechodzi Jezus z Nazaretu. Wtedy zawołał:
— Jezusie, Synu Dawida, zmiłuj się nade mną!
Lecz ci, którzy szli z przodu, gromili go, aby milczał. On jednak jeszcze głośniej wołał:
— Synu Dawida, zmiłuj się nade mną!
Wtedy Jezus zatrzymał się i kazał go przyprowadzić do siebie. A gdy się zbliżył, zapytał go:
— Co chcesz, abym ci uczynił?
A on odpowiedział:
— Panie, żebym przejrzał.
Jezus mu powiedział:
— Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła.
Zaraz też odzyskał wzrok i szedł za nim, wielbiąc Boga. A wszyscy ludzie, widząc to, oddawali chwałę Bogu.

Zacheusz

A Jezus wszedł do Jerycha i przechodził przez nie. Był tam pewien człowiek, imieniem Zacheusz, przełożony celników, a był on bogaty. Pragnął on zobaczyć Jezusa, kto to jest, lecz nie mógł z powodu tłumu, bo był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wszedł na drzewo sykomory, aby go zobaczyć, bo miał tamtędy przechodzić. A gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę, zobaczył go i powiedział:
— Zacheuszu, zejdź szybko, bo dziś muszę zatrzymać się w twoim domu.
I zszedł szybko, i przyjął go z radością. A wszyscy, widząc to, szemrali:
— Do człowieka grzesznego przybył w gościnę.
Zacheusz zaś stanął i powiedział do Pana:
— Panie, oto połowę mojego majątku daję ubogim, a jeśli kogoś w czymś oszukałem, oddaję poczwórnie.
I powiedział Jezus do niego:
— Dziś zbawienie przyszło do tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Bo Syn Człowieczy przyszedł, aby szukać i zbawić to, co zginęło.

Podobieństwo o dziesięciu minach

A gdy oni tego słuchali, opowiedział im dodatkowo przypowieść, dlatego że był blisko Jerozolimy, a oni myśleli, że wnet ma się objawić królestwo Boże. Mówił więc:
— Pewien człowiek szlachetnego rodu udał się do dalekiego kraju, aby objąć królestwo, a potem wrócić. A przywoławszy dziesięciu swoich sług, dał im dziesięć grzywien i powiedział do nich: „Obracajcie nimi, aż wrócę”. Lecz jego poddani nienawidzili go i wysłali za nim poselstwo ze słowami: „Nie chcemy, aby ten człowiek królował nad nami”. A gdy wrócił po objęciu królestwa, rozkazał przywołać do siebie te sługi, którym dał pieniądze, aby się dowiedzieć, co każdy zyskał, handlując. Wtedy przyszedł pierwszy i powiedział: „Panie, twoja grzywna zyskała dziesięć grzywien”. I powiedział do niego: „Dobrze, sługo dobry, ponieważ byłeś wierny w małym, sprawuj władzę nad dziesięcioma miastami”. Przyszedł też drugi i powiedział: „Panie, twoja grzywna zyskała pięć grzywien”. Również temu powiedział: „I ty władaj pięcioma miastami”. A inny przyszedł i powiedział: „Panie, oto twoja grzywna, którą miałem schowaną w chustce. Bałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym: bierzesz, czego nie położyłeś, i żniesz, czego nie posiałeś”. Wtedy mu odpowiedział: „Na podstawie twoich słów osądzę cię, zły sługo. Wiedziałeś, że jestem człowiekiem surowym, który bierze, czego nie położył, i żnie, czego nie posiał. Dlaczego więc nie dałeś moich pieniędzy do banku, abym po powrocie odebrał je z zyskiem?” Do tych zaś, którzy stali obok, powiedział: „Odbierzcie mu grzywnę i dajcie temu, który ma dziesięć grzywien”. Odpowiedzieli mu: „Panie, ma już dziesięć grzywien”. „Zaprawdę powiadam wam, że każdemu, kto ma, będzie dodane, a temu, kto nie ma, zostanie zabrane nawet to, co ma. Lecz tych moich nieprzyjaciół, którzy nie chcieli, abym nad nimi panował, przyprowadźcie tu i zabijcie na moich oczach”.

Wjazd Jezusa do Jerozolimy

A powiedziawszy to, ruszył przodem, zmierzając do Jerozolimy. A gdy przybliżył się do Betfage i Betanii, przy górze zwanej Oliwną, wysłał dwóch ze swoich uczniów, mówiąc:
— Idźcie do wioski, która jest naprzeciwko, a wchodząc do niej, znajdziecie oślątko uwiązane, na którym nigdy nie siedział żaden człowiek. Odwiążcie je i przyprowadźcie. A gdyby was ktoś spytał: „Dlaczego je odwiązujecie?” tak mu powiecie: „Dlatego, że Pan go potrzebuje”.
Wtedy odeszli ci, którzy zostali posłani, i znaleźli wszystko, jak im powiedział. A gdy odwiązywali oślątko, zapytali ich jego właściciele:
— Dlaczego odwiązujecie oślątko?
A oni odpowiedzieli:
— Pan go potrzebuje.
I przyprowadzili je do Jezusa, położyli swoje szaty na oślątko i wsadzili na nie Jezusa. Kiedy jechał, słali swoje szaty na drodze. A gdy się już zbliżał do podnóża Góry Oliwnej, całe mnóstwo uczniów zaczęło radować się i donośnym głosem chwalić Boga za wszystkie cuda, które widzieli. Mówili:
— Błogosławiony król, który przychodzi w imieniu Pana! Pokój w niebie i chwała na wysokościach!
Lecz niektórzy faryzeusze spośród tłumu powiedzieli do niego:
— Nauczycielu, zgrom swoich uczniów.
A on im odpowiedział:
— Mówię wam, jeśli oni będą milczeć, wnet kamienie będą wołać.

Jezus płacze nad Jerozolimą

A gdy się przybliżył i zobaczył miasto, zapłakał nad nim, mówiąc:
— O gdybyś i ty poznało, przynajmniej w tym twoim dniu, co służy twemu pokojowi! Lecz teraz zakryte jest to przed twoimi oczami. Przyjdą bowiem na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. Zrównają z ziemią ciebie i twoje dzieci, które są w tobie, i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu, dlatego żeś nie poznało czasu twego nawiedzenia.

Wypędzenie przekupniów ze świątyni

A gdy wszedł do świątyni, zaczął wyganiać tych, którzy w niej sprzedawali i kupowali, mówiąc im:
— Jest napisane: „Mój dom jest domem modlitwy”, a wy zrobiliście z niego jaskinię zbójców.
I nauczał każdego dnia w świątyni. Naczelni kapłani zaś i uczeni w Piśmie oraz przywódcy ludu szukali sposobności, aby go zabić, ale nie wiedzieli, co mogliby zrobić, bo wszyscy ludzie słuchali go z zapartym tchem.

Rozmowa Jezusa z kapłanami w świątyni

A pewnego dnia, gdy nauczał ludzi w świątyni i głosił ewangelię, nadeszli naczelni kapłani i uczeni w Piśmie wraz ze starszymi, i zapytali go:
— Powiedz nam, jakim prawem to czynisz? Albo kim jest ten, kto dał ci tę władzę?
A on im odpowiedział:
— I ja was spytam o jedną rzecz. Powiedzcie mi: Chrzest Jana pochodził z nieba czy od ludzi?
A oni zastanawiali się między sobą i mówili:
— Jeśli powiemy, że z nieba, zapyta: „Czemu więc mu nie uwierzyliście?” Jeśli zaś powiemy, że od ludzi, wszyscy nas ukamienują, bo są przekonani, że Jan był prorokiem.
I odpowiedzieli, że nie wiedzą, skąd pochodził. Wtedy Jezus im powiedział:
— To i ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię.

Podobieństwo o dzierżawcach winnicy

I zaczął mówić do ludzi taką przypowieść:
— Pewien człowiek założył winnicę, wydzierżawił ją rolnikom i wyjechał na dłuższy czas. A we właściwym czasie posłał sługę do rolników, aby mu dali część z plonów winnicy. Lecz oni go pobili i odesłali z niczym. Ponownie posłał innego sługę, ale oni i tego pobili, znieważyli i odesłali z niczym. Posłał jeszcze trzeciego, a oni również jego poranili i wyrzucili. Wtedy pan winnicy powiedział: „Co mam zrobić? Poślę mego umiłowanego syna, może go uszanują, gdy go zobaczą”. Lecz gdy rolnicy go zobaczyli, naradzali się między sobą i mówili: „To jest dziedzic. Chodźmy, zabijmy go, a dziedzictwo będzie nasze”. I wyrzuciwszy go z winnicy, zabili. Cóż więc zrobi z nimi pan winnicy? Przyjdzie i wytraci tych rolników, a winnicę odda innym.
Gdy oni to usłyszeli, powiedzieli:
— Nie daj Boże!
Lecz on spojrzał na nich i zapytał:
— Cóż więc znaczy to, co jest napisane: „Kamień, który odrzucili budujący, stał się kamieniem węgielnym”? Każdy, kto upadnie na ten kamień, roztrzaska się, a na kogo on upadnie, zmiażdży go.
W tej właśnie godzinie naczelni kapłani i uczeni w Piśmie starali się dostać go w swoje ręce, ale bali się ludu. Zrozumieli bowiem, że przeciwko nim powiedział tę przypowieść.

O płaceniu podatków cesarzowi

Obserwowali go więc i posłali szpiegów, którzy udawali sprawiedliwych, aby go złapać za słowo, a potem wydać władzy i mocy namiestnika. I zapytali go:
— Nauczycielu, wiemy, że dobrze mówisz i uczysz, i nie masz względu na osobę, lecz drogi Bożej w prawdzie nauczasz. Czy wolno nam płacić podatek cesarzowi, czy nie?
Ale on, przejrzawszy ich podstęp, powiedział do nich:
— Czemu wystawiacie mnie na próbę? Pokażcie mi grosz. Czyj nosi wizerunek i napis?
I odpowiedzieli:
— Cesarza.
Wtedy on im powiedział:
— Oddajcie więc cesarzowi to, co należy do cesarza, a Bogu to, co należy do Boga.
I nie mogli go złapać za słowo w obecności ludu. Zdziwieni jego odpowiedzią, zamilkli.