Ewangelia Łukasza

Ukrzyżowanie Jezusa

A gdy go prowadzili, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który szedł z pola, i włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem. I szło za nim wielkie mnóstwo ludzi i kobiet, które płakały nad nim i zawodziły. Ale Jezus zwrócił się do nich i powiedział:
— Córki Jerozolimy, nie płaczcie nade mną, ale raczej płaczcie nad sobą i nad waszymi dziećmi. Oto bowiem idą dni, kiedy będą mówić: „Błogosławione niepłodne, łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły”. Wtedy zaczną mówić do gór: „Padnijcie na nas!” A do pagórków: „Przykryjcie nas!” Bo jeśli na zielonym drzewie tak się dzieje, cóż będzie na suchym?
Prowadzono też dwóch innych, złoczyńców, aby razem z nim zostali straceni. A gdy przyszli na miejsce zwane Miejscem Czaszki, ukrzyżowali tam jego i złoczyńców, jednego po prawej, a drugiego po lewej stronie. Wtedy Jezus powiedział:
— Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią.
Potem podzielili jego szaty i rzucali o nie losy. A lud stał i przypatrywał się, i wraz z przełożonymi naśmiewał się z niego, mówiąc:
— Innych ratował, niech ratuje samego siebie, jeśli on jest Chrystusem, wybranym Boga.
Naśmiewali się z niego również żołnierze, podchodząc i podając mu ocet, i mówili:
— Jeśli ty jesteś królem Żydów, ratuj samego siebie.
Był też nad nim napis sporządzony w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: „To jest król Żydów”. A jeden z tych złoczyńców, którzy z nim wisieli, urągał mu:
— Jeśli ty jesteś Chrystusem, ratuj siebie i nas.
Lecz drugi odezwał się, gromiąc go słowami:
— I ty się Boga nie boisz, chociaż ponosisz tę samą karę? My doprawdy – sprawiedliwie, bo odbieramy należną zapłatę za nasze uczynki, ale on nic złego nie zrobił.
I powiedział do Jezusa:
— Panie, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa.
A Jezus mu odpowiedział:
— Zaprawdę powiadam ci: Dziś będziesz ze mną w raju.

Śmierć Jezusa

A było około godziny szóstej i ciemność ogarnęła całą ziemię aż do godziny dziewiątej. I zaćmiło się słońce, a zasłona świątyni rozerwała się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem:
— Ojcze, w twoje ręce powierzam mego ducha.
Gdy to powiedział, skonał. A setnik, widząc, co się działo, chwalił Boga, mówiąc:
— Istotnie, to był sprawiedliwy człowiek.
Także i wszyscy ludzie, którzy zeszli się na to widowisko, gdy zobaczyli, co się stało, bili się w piersi i zawracali. Wszyscy zaś jego znajomi stali z daleka, przypatrując się temu, również kobiety, które przyszły za nim z Galilei.

Pogrzeb Jezusa

A był tam człowiek imieniem Józef, który był członkiem Rady, człowiek dobry i sprawiedliwy. Nie zgadzał się on z ich uchwałą i czynem. Pochodził z Arymatei, miasta żydowskiego, i oczekiwał królestwa Bożego. Przyszedł on do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. Zdjął je, owinął płótnem i położył w grobowcu wykutym w skale, w którym jeszcze nikt nigdy nie był złożony. A był to dzień przygotowania i zbliżał się szabat. Poszły też za nim kobiety, które przybyły z nim z Galilei. Zobaczyły grobowiec i jak złożono jego ciało. A gdy wróciły, przygotowały wonności i olejki. Lecz w szabat odpoczywały zgodnie z przykazaniem.

Zmartwychwstanie Jezusa

Pierwszego dnia tygodnia wczesnym rankiem przyszły do grobu, niosąc wonności, które przygotowały, a z nimi i inne kobiety, i zastały kamień odwalony od grobowca. A wszedłszy do środka, nie znalazły ciała Pana Jezusa. A gdy zakłopotały się z tego powodu, nagle dwaj mężowie stanęli przy nich w lśniących szatach. I przestraszone, schyliły twarze ku ziemi, a oni powiedzieli do nich:
— Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma go tu, ale powstał z martwych. Przypomnijcie sobie, jak wam mówił, gdy był jeszcze w Galilei: „Syn Człowieczy musi być wydany w ręce grzesznych ludzi i ukrzyżowany, a trzeciego dnia zmartwychwstać”.
I przypomniały sobie jego słowa. A wróciwszy od grobu, oznajmiły to wszystko jedenastu i wszystkim pozostałym. A były to: Maria Magdalena i Joanna, Maria, matka Jakuba, i inne z nimi, które opowiedziały to apostołom. Lecz ich słowa wydały im się niczym baśnie i nie uwierzyli im. Wtedy Piotr wstał i pobiegł do grobu. A gdy się nachylił, zobaczył płótna leżące osobno i odszedł, dziwiąc się temu, co się stało.

Jezus ukazuje się uczniom na drodze do Emaus

A tego samego dnia dwaj z nich szli do wioski zwanej Emmaus, która była oddalona o sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. I rozmawiali ze sobą o tym wszystkim, co się stało. A gdy tak rozmawiali i wspólnie się zastanawiali, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz ich oczy były zakryte, żeby go nie poznali. I zapytał ich:
— Cóż to za rozmowy prowadzicie między sobą w drodze? Dlaczego jesteście smutni?
A jeden z nich, któremu było na imię Kleofas, odpowiedział mu:
— Czy jesteś tylko przychodniem w Jerozolimie i nie wiesz, co się tam w tych dniach stało?
I zapytał ich:
— O czym?
A oni mu odpowiedzieli:
— O Jezusie z Nazaretu, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie przed Bogiem i całym ludem, jak naczelni kapłani i nasi przywódcy wydali go na śmierć i ukrzyżowali. A my spodziewaliśmy się, że on odkupi Izraela. Lecz po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak to się stało. Nadto niektóre z naszych kobiet zdumiały nas: były wcześnie rano przy grobie, a nie znalazłszy jego ciała, przyszły, mówiąc, że miały widzenie aniołów, którzy powiedzieli, iż on żyje. Wówczas niektórzy z naszych poszli do grobu i zastali wszystko tak, jak mówiły kobiety, ale jego nie widzieli.
Wtedy on powiedział do nich:
— O głupi i serca nieskorego do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Chrystus nie musiał tego wycierpieć i wejść do swojej chwały?
I zaczynając od Mojżesza i wszystkich proroków, wykładał im, co było o nim napisane we wszystkich Pismach. I zbliżyli się do wsi, do której szli, a on zachowywał się tak, jakby miał iść dalej. Lecz oni go przymusili, mówiąc:
— Zostań z nami, bo zbliża się wieczór i dzień się już kończy.
Wszedł więc, aby z nimi zostać. A gdy siedział z nimi za stołem, wziął chleb, pobłogosławił i łamiąc, podawał im. Wtedy otworzyły się im oczy i poznali go, lecz on zniknął im z oczu. I mówili między sobą:
— Czy nasze serce nie pałało w nas, gdy rozmawiał z nami w drodze i otwierał nam Pisma?
A wstawszy o tej godzinie, wrócili do Jerozolimy i zastali zgromadzonych jedenastu i tych, którzy z nimi byli. Ci mówili:
— Pan naprawdę zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi. Oni zaś opowiedzieli, co się stało w drodze i jak go poznali przy łamaniu chleba.

Jezus ukazuje się apostołom

A gdy to mówili, sam Jezus stanął pośród nich i powiedział do nich:
— Pokój wam.
A oni się zlękli i przestraszeni myśleli, że widzą ducha. I zapytał ich:
— Czemu się boicie i czemu myśli budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi, że to jestem ja. Dotknijcie mnie i zobaczcie, bo duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że ja mam.
Kiedy to powiedział, pokazał im ręce i nogi. Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i dziwili się, zapytał ich:
— Macie tu coś do jedzenia?
I podali mu kawałek pieczonej ryby i plaster miodu. A on wziął i jadł przy nich. Potem powiedział do nich:
— To są słowa, które mówiłem do was, będąc jeszcze z wami, że musi się wypełnić wszystko, co jest o mnie napisane w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach.
Wtedy otworzył ich umysły, żeby rozumieli Pisma. I powiedział im:
— Tak jest napisane i tak Chrystus musiał cierpieć, i trzeciego dnia zmartwychwstać, i w jego imieniu ma być głoszona pokuta i przebaczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy. A wy jesteście tego świadkami. A oto ja ześlę na was obietnicę mego Ojca, a wy zostańcie w mieście Jerozolimie, aż będziecie przyobleczeni mocą z wysoka.

Wniebowstąpienie Jezusa

I wyprowadził ich aż do Betanii, a podniósłszy ręce, błogosławił ich. A gdy ich błogosławił, rozstał się z nimi i został uniesiony w górę do nieba. A oni oddali mu pokłon i wrócili do Jerozolimy z wielką radością. I byli zawsze w świątyni, chwaląc i błogosławiąc Boga. Amen.