Jefta i jego jedynaczka
A gdy Jefte wracał do Mispy, do swego domu, oto jego córka wyszła mu naprzeciw, z bębnami i muzyką. A była ona jedynaczką, bo nie miał żadnego syna ani innej córki. I gdy ją zobaczył, rozdarł swoje szaty i powiedział:
— Ach, moja córko, bardzo mnie zasmuciłaś! I jesteś z tych, którzy mnie zasmucają, bo złożyłem ślub Panu i nie mogę tego cofnąć.
Ona mu odpowiedziała:
— Ojcze mój, jeśli złożyłeś ślub Panu, uczyń ze mną tak, jak wypowiedziały twoje usta. Pan bowiem dał ci pomstę na twoich wrogach, na synach Ammona.
Powiedziała też do swego ojca:
— Tylko uczyń dla mnie to jedno: wypuść mnie na dwa miesiące, bym mogła pójść i chodzić po górach, i opłakiwać moje dziewictwo, ja i moje towarzyszki.
A on powiedział:
— Idź.
I wypuścił ją na dwa miesiące. Poszła więc wraz ze swoimi towarzyszkami i opłakiwała swoje dziewictwo w górach. A gdy minęły dwa miesiące, wróciła do swego ojca i wypełnił on na niej swój ślub, który złożył, a ona nie obcowała z mężczyzną. I weszło to w zwyczaj w Izraelu, że każdego roku schodziły się córki Izraela, aby przez cztery dni w roku rozmawiać z córką Jeftego Gileadczyka.
Zatarg między Efraimitami a Jeftą
Potem zebrali się mężczyźni Efraimici i wyruszyli na północ, po czym powiedzieli do Jeftego:
— Dlaczego poszedłeś walczyć przeciwko synom Ammona, a nas nie wezwałeś, abyśmy poszli z tobą? Spalimy ogniem twój dom nad tobą.
I Jefte powiedział im:
— Ja i mój lud mieliśmy niemały spór z synami Ammona, i wzywałem was, lecz nie wybawiliście mnie z ich rąk. A widząc, że nie chcieliście mnie wybawić, naraziłem swoje życie i wyruszyłem na synów Ammona, a Pan wydał ich w moje ręce. Dlaczego więc przyszliście dziś do mnie, by walczyć ze mną?
Zebrał więc Jefte wszystkich mężczyzn z Gileadu i walczył z Efraimem. I mężczyźni z Gileadu pobili Efraima, gdyż ci mówili:
— Wy, Gileadczycy, którzy mieszkacie między Efraimitami a Manassesytami, jesteście zbiegami z Efraima.
I Gileadczycy odebrali brody Jordanu Efraimowi. A gdy uciekający Efraimita mówił: „Pozwólcie mi przejść”, wtedy mężczyźni Gileadu pytali:
— Czy jesteś Efraimitą?
A jeśli odpowiadał: „Nie”, wtedy mówili do niego:
— Wymów teraz: „szibbolet”.
A ten mówił: „sibbolet”, bo inaczej nie mógł wymówić. Wtedy chwytali go i zabijali przy brodach Jordanu. I poległo w tym czasie z Efraima czterdzieści dwa tysiące.
Następcy Jefty: Ibsan, Elon i Abdon
A Jefte Gileadczyk sądził Izraela przez sześć lat. Potem umarł Jefte Gileadczyk i został pogrzebany w jednym z miast Gileadu. Po nim sądził Izraela Ibsan z Betlejem. A miał trzydziestu synów i trzydzieści córek, które powydawał z domu za mąż, a spoza domu sprowadził trzydzieści żon dla swoich synów. I sądził Izraela przez siedem lat. Potem Ibsan umarł i został pogrzebany w Betlejem. A po nim sądził Izraela Elon Zebulonita. Sądził on Izraela przez dziesięć lat. Potem Elon Zebulonita umarł i został pogrzebany w Ajjalonie, w ziemi Zebulona. A po nim sądził Izraela Abdon, syn Hillela, Piratończyk. Miał on czterdziestu synów i trzydziestu wnuków, którzy jeździli na siedemdziesięciu oślętach. Sądził on Izraela przez osiem lat. Potem umarł Abdon, syn Hillela, Piratończyk, i został pogrzebany w Piratonie, w ziemi Efraima, na górze Amalekitów.
Zapowiedź narodzenia Samsona
Potem synowie Izraela znowu czynili to, co złe w oczach Pana. I wydał ich Pan w ręce Filistynów na czterdzieści lat. A był pewien mężczyzna z Sorea, z pokolenia Dana, imieniem Manoach, a jego żona była niepłodna i nie rodziła. I Anioł Pana ukazał się tej kobiecie, i powiedział do niej:
— Oto jesteś niepłodna i nie rodziłaś, ale poczniesz i urodzisz syna. Dlatego teraz strzeż się, nie pij wina ani mocnego napoju i nie jedz nic nieczystego. Bo oto poczniesz i urodzisz syna, a brzytwa nie dotknie jego głowy, bo to dziecko będzie nazirejczykiem dla Boga już od łona. I zacznie on wybawiać Izraela z rąk Filistynów.
Wtedy kobieta przyszła i powiedziała swemu mężowi:
— Przyszedł do mnie mąż Boży, którego oblicze było jak oblicze Anioła Boga, bardzo straszne. Nie pytałam go, skąd jest, nie oznajmił mi też swego imienia. Powiedział mi tylko: „Oto poczniesz i urodzisz syna. Teraz więc nie pij wina ani mocnego napoju i nie jedz niczego nieczystego, gdyż dziecko będzie nazirejczykiem dla Boga już od łona aż do dnia swojej śmierci.”
Wtedy Manoach modlił się do Pana, mówiąc:
— Proszę, Panie mój, niech mąż Boży, którego posłałeś, przyjdzie znowu do nas i nauczy nas, co mamy czynić z dzieckiem, które się urodzi.
I Bóg wysłuchał głosu Manoacha. Przyszedł znowu Anioł Boga do tej kobiety, gdy siedziała na polu, lecz nie było przy niej jej męża Manoacha. Kobieta pobiegła więc szybko i opowiedziała swemu mężowi:
— Oto ukazał mi się ten mąż, który przyszedł do mnie tamtego dnia.
A Manoach wstał i poszedł za swoją żoną. Gdy przyszedł do tego męża, powiedział mu:
— Czy jesteś tym mężem, który rozmawiał z moją żoną?
A on odpowiedział:
— Jestem.
Manoach powiedział:
— Niech się teraz spełni twoje słowo. Lecz jak mamy postępować z dzieckiem i co mamy dla niego zrobić?
I Anioł Pana odpowiedział Manoachowi:
— Niech twoja żona wystrzega się wszystkiego, co jej powiedziałem. Niech nie je niczego, co pochodzi z winorośli, także niech nie pije wina ani mocnego napoju, ani niech nie je żadnej rzeczy nieczystej. Niech przestrzega wszystkiego, co jej przykazałem.
Wtedy Manoach powiedział do Anioła Pana:
— Pozwól, proszę, że cię zatrzymamy i przygotujemy dla ciebie koźlątko.
Lecz Anioł Pana odpowiedział Manoachowi:
— Choćbyś mnie zatrzymał, nie będę jadł twego chleba. Ale jeśli chcesz złożyć całopalenie, złóż je Panu.
Manoach nie wiedział bowiem, że to był Anioł Pana. I Manoach powiedział do Anioła Pana:
— Jakie jest twoje imię, abyśmy cię uczcili, gdy spełni się twoje słowo?
Anioł Pana odpowiedział:
— Dlaczego pytasz o moje imię, które jest tajemnicze?
Wziął więc Manoach koźlę oraz ofiarę pokarmową i złożył to na skale Panu. A uczynił on cud, a Manoach i jego żona patrzyli na to. A gdy płomień wznosił się z ołtarza ku niebu, wtedy Anioł Pana wstąpił w płomień ołtarza, a Manoach i jego żona, widząc to, upadli na twarze na ziemię. I Anioł Pana już więcej nie ukazał się Manoachowi ani jego żonie. Wtedy Manoach poznał, że to był Anioł Pana. Potem Manoach powiedział do swojej żony:
— Na pewno umrzemy, bo widzieliśmy Boga.
Jego żona zaś odpowiedziała mu:
— Gdyby Pan chciał nas zabić, nie przyjąłby z naszych rąk całopalenia i ofiary pokarmowej ani nie ukazałby nam tego wszystkiego, ani nie objawiłby nam teraz takich rzeczy.
Kobieta urodziła więc syna i nadała mu imię Samson. I dziecko rosło, a Pan mu błogosławił. I Duch Pana zaczął go pobudzać w obozie Dan, między Sorea a Esztaol.