Psalm 15 – Mieszkańcy domu Bożego
Psalm Dawida.
Panie, kto będzie przebywał w twoim przybytku? Kto zamieszka na twojej świętej górze? Ten, kto postępuje nienagannie i czyni sprawiedliwość, a w swoim sercu mówi prawdę. Kto nie obmawia swym językiem, nie wyrządza bliźniemu nic złego, nie znieważa bliźniego. Ten, przed którego oczami bezbożny jest wzgardzony, a który szanuje tych, co się boją Pana. Kto, choć przysięga na własną niekorzyść, nie wycofuje się. Kto swych pieniędzy nie pożycza na lichwę i nie daje się przekupić przeciwko niewinnemu.
Kto tak postępuje, nigdy się nie zachwieje.
Psalm 16 – Pan najwyższym dobrem nabożnego
Miktam Dawida.
Strzeż mnie, o Boże, bo tobie ufam. Moja dusza mówi do Pana:
— Ty jesteś moim Panem, a moja dobroć nie przynosi ci żadnej korzyści, lecz świętym, którzy są na ziemi, i szlachetnym, w których całe moje upodobanie.
Rozmnożą się boleści tych, którzy chodzą za obcymi bogami. Nie złożę im ofiar z krwi i nie wymówię ich imion swoimi ustami.
Pan jest udziałem mego dziedzictwa i kielicha, ty strzeżesz mojego losu. Sznury miernicze wyznaczyły mi przyjemne miejsca i miłe jest moje dziedzictwo.
Będę błogosławił Pana, który udzielił mi rady, bo nawet w nocy pouczają mnie moje nerki. Stawiam Pana zawsze przed oczami, skoro on jest po mojej prawicy, nie zachwieję się.
Dlatego cieszy się moje serce i raduje się moja chwała, a moje ciało będzie spoczywać bezpiecznie. Nie zostawisz bowiem mojej duszy w piekle ani nie dopuścisz swemu Świętemu doznać zniszczenia. Dasz mi poznać drogę życia, pełnię radości przed twoim obliczem, rozkosze po twojej prawicy na wieki.
Psalm 17 – Wołanie o pomoc niewinnie prześladowanego
Modlitwa Dawida.
Wysłuchaj, Panie, mojej słusznej sprawy, zważ na moje wołanie, nakłoń ucha na modlitwę moich nieobłudnych ust. Niech wyrok o mnie wyjdzie sprzed twego oblicza, niech twoje oczy widzą to, co słuszne.
Doświadczyłeś moje serce, nawiedziłeś mnie nocą, wypróbowałeś mnie ogniem, ale nic nie znalazłeś. Postanowiłem, że moje usta nie zgrzeszą. Co się tyczy spraw ludzkich, dzięki słowom twoich ust wystrzegałem się dróg okrutnika. Zatrzymaj moje kroki na twoich drogach, aby nie zachwiały się moje nogi.
Wzywam cię, Boże, bo mnie wysłuchasz. Nakłoń ku mnie swego ucha, wysłuchaj moich słów. Okaż swoje miłosierdzie, ty, który wybawiasz ufających tobie od tych, którzy powstają przeciwko twojej prawicy. Strzeż mnie jak źrenicy oka, ukryj mnie w cieniu swych skrzydeł, przed niegodziwymi, którzy mnie gnębią, przed wrogami mojej duszy, którzy mnie osaczyli. Okryli się swoim tłuszczem, zuchwale mówią swymi ustami. Gdziekolwiek idziemy, otaczają nas, wytężają swój wzrok, aby nas powalić na ziemię. Podobni są do lwa żądnego łupu, do lwiątka siedzącego w ukryciu.
Powstań, Panie, wystąp przeciwko niemu i powal go, swoim mieczem ocal moją duszę od niegodziwego, a swoją ręką, Panie, od ludzi, od ludzi tego świata, których udziałem jest to życie, a których brzuchy napełniasz swymi skarbami, tak że nasyceni są nawet ich synowie, a resztę zostawiają ich dzieciom. Ja zaś w sprawiedliwości ujrzę twe oblicze, a gdy się obudzę, nasycę się twoim podobieństwem.
Psalm 18 – Modlitwa dziękczynna za wybawienie i zwycięstwo
Przewodnikowi chóru. Psalm sługi Pana, Dawida, który wypowiedział do Pana słowa tej pieśni w dniu, gdy go Pan ocalił z rąk wszystkich jego wrogów i z ręki Saula. Powiedział wtedy:
— Będę cię miłował, Panie, mocy moja. Pan moją skałą, moją twierdzą i wybawicielem.
Mój Bóg moją opoką, której będę ufał, moją tarczą i rogiem mego zbawienia, moją warownią. Wezwę Pana, który jest godny chwały, a będę wybawiony od moich wrogów.
Ogarnęły mnie boleści śmierci i zatrwożyły mnie potoki bezbożnych. Boleści piekła mnie oplotły, pochwyciły mnie sidła śmierci. W moim utrapieniu wzywałem Pana i wołałem do mego Boga. Ze swojej świątyni usłyszał mój głos, a moje wołanie dotarło przed jego oblicze, do jego uszu.
Wtedy ziemia poruszyła się i zadrżała, a posady gór zatrzęsły się i zachwiały od jego gniewu. Z jego nozdrzy unosił się dym, z jego ust buchnął ogień trawiący, węgle zapaliły się od niego. Nachylił niebiosa i zstąpił, a ciemność była pod jego stopami. Dosiadł cherubina i latał, latał na skrzydłach wiatru. Z ciemności zrobił sobie ukrycie, namiotem wokół niego były ciemne wody i gęste obłoki nieba. Przed jego blaskiem rozeszły się jego obłoki, grad i węgle ogniste. I zagrzmiał Pan na niebiosach, Najwyższy wydał swój głos, grad i węgle ogniste. Wypuścił swe strzały i rozproszył ich, cisnął błyskawicami i ich rozgromił. I ukazały się głębiny wód, i odsłoniły się fundamenty świata od twojego upomnienia, Panie, i od podmuchu tchnienia twoich nozdrzy.
Posłał z wysoka, chwycił mnie, wyciągnął mnie z wielkich wód. Ocalił mnie od potężnego wroga mego i od tych, którzy mnie nienawidzą, choć byli ode mnie mocniejsi. Zaskoczyli mnie w dniu mego utrapienia, lecz Pan był moją podporą. Wyprowadził mnie na miejsce przestronne, wybawił mnie, bo mnie sobie upodobał. Nagrodził mnie Pan według mojej sprawiedliwości, oddał mi według czystości moich rąk. Strzegłem bowiem dróg Pana i nie odstąpiłem niegodziwie od mego Boga. Bo miałem przed oczyma wszystkie jego nakazy i nie odrzucałem od siebie jego praw. Byłem wobec niego nienaganny i wystrzegałem się swojej nieprawości. Dlatego oddał mi Pan według mojej sprawiedliwości, według czystości moich rąk przed jego oczyma.
Ty z miłosiernym miłosiernie się obejdziesz, a z człowiekiem nienagannym postąpisz nienagannie. Wobec czystego okażesz się czysty, a wobec przewrotnego postąpisz przewrotnie. Ty bowiem lud strapiony wybawisz, a oczy wyniosłe poniżysz. Bo ty zapalisz moją pochodnię. Pan, Bóg mój, rozjaśni moje ciemności. Bo z tobą przebiłem się przez wojsko, z moim Bogiem przeskoczyłem mur.
Droga Boga jest doskonała, słowo Pana w ogniu wypróbowane. Tarczą jest dla wszystkich, którzy mu ufają. Bo któż jest Bogiem oprócz Pana? Któż skałą oprócz naszego Boga? To Bóg, który przepasuje mnie mocą i doskonałą czyni moją drogę. Moje nogi czyni jak u łani i stawia mnie na wyżynach. Ćwiczy moje ręce do walki, tak że mogę kruszyć spiżowy łuk swymi ramionami. Dałeś mi też tarczę swego zbawienia i wspierała mnie twoja prawica, a twoja dobrotliwość uczyniła mnie wielkim. Rozszerzyłeś ścieżkę dla mych kroków, tak że moje stopy się nie zachwiały.
Ścigałem moich wrogów i dopadłem ich, nie zawróciłem, aż ich nie wytraciłem. Powaliłem ich tak, że nie mogli powstać, upadli pod moje stopy. Przepasałeś mnie mocą do walki, powaliłeś pod moje stopy moich przeciwników. Zmuszałeś moich wrogów do ucieczki, abym wykorzenił tych, którzy mnie nienawidzą. Wołali, lecz nie było nikogo, kto by ich wybawił, wołali do Pana, lecz ich nie wysłuchał. Starłem ich jak proch na wietrze, wyrzuciłem jak błoto uliczne. Wyzwoliłeś mnie od kłótni ludzkich, ustanowiłeś mnie głową narodów. Będzie mi służył lud, którego nie znałem. Jak tylko usłyszą o mnie, będą mi posłuszni, cudzoziemcy będą udawać uległość. Cudzoziemcy zmarnieją i będą drżeć w swoich warowniach.
Pan żyje, niech będzie błogosławiona moja skała, niech będzie wywyższony Bóg mego zbawienia. Bóg dokonuje za mnie zemsty i poddaje mi narody. Ty wyzwalasz mnie od moich wrogów, ty wywyższyłeś mnie ponad moich przeciwników, ocaliłeś mnie od gwałtownika. Dlatego będę cię, Panie, sławił wśród narodów i będę śpiewał twemu imieniu. Bo dajesz wielkie wybawienie swemu królowi i na wieki okazujesz miłosierdzie swemu pomazańcowi Dawidowi i jego potomstwu.