Księga Izajasza

Sprawiedliwe panowanie potomka Isajego

I wyjdzie gałązka z pnia Jessego, a latorośl z jego korzenia wyrośnie. I spocznie na nim Duch Pana, duch mądrości i rozumu, duch rady i mocy, duch poznania i bojaźni Pana. I będzie czujny w bojaźni Pana, nie będzie sądził według tego, co oczy widzą, ani karał według tego, co uszy słyszą. Ale w sprawiedliwości będzie sądził ubogich, a w prawości będzie rozstrzygał sprawy cichych na ziemi. Uderzy ziemię rózgą swoich ust, a tchnieniem swoich warg zabije niegodziwego. Sprawiedliwość będzie pasem jego bioder, a prawda pasem jego lędźwi.
I wilk będzie przebywał z barankiem, a lampart będzie leżał przy koźlęciu, także cielę i młody lew, i tuczne bydło będą razem, a małe dziecko będzie je prowadziło. Krowa i niedźwiedzica razem będą się pasły, ich młode będą leżały razem, a lew, jak wół, będzie jeść słomę. Niemowlę będzie się bawić nad jamą żmii, a dziecko włoży swą rękę do nory jadowitego węża. Nie będą wyrządzać krzywdy ani zabijać na całej mojej świętej górze, bo ziemia będzie napełniona poznaniem Pana, tak jak wody okrywają morze.
W tym dniu korzeń Jessego będzie stać jako sztandar dla narodów. Poganie będą się do niego zwracać, a jego odpoczynek będzie cudowny.

Triumfalny powrót ocalonej resztki ludu

Stanie się też w tym dniu, że Pan ponownie wyciągnie swą rękę, aby wykupić resztkę swego ludu, który pozostanie, z Asyrii i Egiptu, z Patros i Chus, z Elamu i Szinearu, i z Chamat, i wysp morskich. I podniesie sztandar dla narodów, i zgromadzi wygnańców z Izraela, a rozproszonych z Judy zbierze z czterech krańców ziemi.
Ustanie zazdrość Efraima, a nieprzyjaciele Judy zostaną wytraceni. Efraim nie będzie zazdrościł Judzie, a Juda nie będzie trapił Efraima. Ale polecą na ramionach Filistynów ku zachodowi, razem złupią narody na wschodzie, na Edomitów i Moabitów położą swą rękę, a synowie Amona będą im posłuszni. I Pan zniszczy odnogę morza Egiptu i swoim potężnym wiatrem potrząśnie swoją ręką nad rzeką, uderzy jej siedem strumieni i sprawi, że będą przez nią przechodzić w obuwiu. Tak powstanie droga dla resztki jego ludu, który pozostanie z Asyrii, jak powstała dla Izraela w tym dniu, kiedy wychodził z ziemi Egiptu.

Pieśń dziękczynna zbawionych

I w tym dniu powiesz:
— Wysławiać cię będę, Panie, bo choć gniewałeś się na mnie, odwróciłeś swój gniew i pocieszyłeś mnie. Oto Bóg jest moim zbawieniem, zaufam i nie będę się lękał, gdyż Jehowa Bóg jest moją mocą i moją pieśnią, i on stał się moim zbawieniem.
Z radością więc będziecie czerpać wodę ze zdrojów zbawienia. W tym dniu powiecie:
— Wysławiajcie Pana, wzywajcie jego imienia, rozgłaszajcie wśród ludów jego dzieła, przypominajcie, że jego imię jest wywyższone. Śpiewajcie Panu, gdyż uczynił wielkie rzeczy. Niech będzie o tym wiadomo w całej ziemi. Wykrzykuj i śpiewaj, mieszkanko Syjonu! Wielki bowiem jest pośród ciebie Święty Izraela.

Wypowiedź o Babilonie

Brzemię Babilonu, które widział Izajasz, syn Amosa.
— Na wysokiej górze wznieście sztandar, podnieście na nich głos, machajcie ręką, aby weszli w bramy książąt. Ja nakazałem swoim poświęconym, wezwałem też swoich mocarzy do okazywania mojego gniewu, tych, którzy radują się z mojego majestatu.
Odgłosy zgrai na górach jakby licznego ludu, odgłosy zgiełku królestw, zgromadzonych narodów. Pan zastępów gromadzi wojsko na wojnę. Przybywają z dalekiej ziemi, z krańców nieba, Pan i narzędzia jego zapalczywości, aby spustoszyć całą ziemię.
Zawódźcie, bo bliski jest dzień Pana, przyjdzie jak spustoszenie od Wszechmocnego. Dlatego wszelkie ręce opadną, a każde serce człowieka struchleje. I będą przerażeni: ogarną ich skurcze i boleści, będą wić się z bólu jak rodząca kobieta. Jeden na drugiego spojrzy z osłupieniem, ich twarze będą podobne do płomieni. Oto dzień Pana nadchodzi, okrutny, w zapalczywości i srogim gniewie, aby zamienić tę ziemię w pustynię i wytępić z niej grzeszników. Gwiazdy nieba bowiem i ich konstelacje nie będą jaśniały swoim światłem. Słońce się zaćmi, gdy tylko wzejdzie, a księżyc nie zabłyśnie swoim światłem.
— I ukarzę świat za jego zło i niegodziwych za ich nieprawość, położę kres pysze zuchwałych i poniżę wyniosłość okrutników. Uczynię człowieka droższym niż czyste złoto, a nawet droższym niż złoto z Ofiru. Dlatego zatrząsnę niebem, a ziemia ruszy się ze swego miejsca pod zapalczywością Pana zastępów i w dniu jego srogiego gniewu.
I będzie jak spłoszona sarna i jak trzoda, której nikt nie gromadzi: każdy powróci do swego ludu i każdy ucieknie do swojej ziemi. Każdy, kogo znajdą, zostanie przebity, a każdy, kto się do nich przyłączy, polegnie od miecza. Ich dzieci będą roztrzaskane na ich oczach, ich domy będą splądrowane, a ich żony – zgwałcone.
— Oto pobudzę przeciwko nim Medów, którzy o srebro nie będą dbać, a w złocie nie będą się lubować. Ich łuki roztrzaskają młodzieńców, nie zlitują się nad płodem łona, ich oko nie przepuści dzieciom.
I Babilon, ozdoba królestw i chluba majestatu Chaldejczyków, stanie się jak Sodoma i Gomora, kiedy Bóg je zniszczył. Nie będzie nigdy więcej zamieszkany ani zasiedlony z pokolenia na pokolenie. Arab nie rozbije tam namiotu ani pasterze nie odpoczną tam z trzodami. Ale dziki zwierz pustyni będzie tam odpoczywać, a ich domy będą pełne wyjących bestii, zamieszkają tam sowy, a kozice będą tam podskakiwać. Straszne bestie wysp będą wyć w ich opuszczonych domach, a smoki w ich wspaniałych pałacach. Jego czas jest bliski, jego dni nie będą przedłużone.
Pan bowiem zlituje się nad Jakubem i znowu wybierze Izraela, i osadzi ich w ich własnej ziemi. Cudzoziemcy przyłączą się do nich i przystaną do domu Jakuba. Wezmą ich narody i przyprowadzą do ich miejsca. A dom Izraela weźmie ich w posiadanie w ziemi Pana jako sługi i służące. I będą trzymać w niewoli tych, u których byli w niewoli, i będą panować nad swoimi ciemięzcami.

Szydercza pieśń o królu babilońskim

W tym dniu, kiedy Pan da ci odpoczynek po twojej udręce, po twoim strachu i po twojej ciężkiej niewoli, w którą zostałeś podbity, podejmiesz tę przypowieść przeciw królowi Babilonu i powiesz:
— O jakże ustał ciemięzca! Jakże ustało złote miasto! Pan złamał kij niegodziwych i berło panujących. Tego, który smagał ludzi z wściekłością nieustannymi ciosami, który panował w gniewie nad narodami i dręczył bez litości. Teraz cała ziemia odpoczywa i jest spokojna, wszyscy głośno śpiewają. Nawet cyprysy radują się z powodu ciebie, a także cedry Libanu, mówiąc: „Odkąd ległeś, żaden drwal nie powstał przeciwko nam.”
— Piekło w dole poruszyło się przez ciebie, by wyjść ci na spotkanie, dla ciebie obudziło umarłych, wszystkich książąt ziemi, rozkazało wszystkim królom narodów powstać ze swoich tronów. Ci wszyscy odezwą się i powiedzą ci: „Czyż zasłabłeś jak i my? Czy stałeś się podobny do nas? Strącono do piekła twój przepych i dźwięk twojej lutni. Twoim posłaniem jest robactwo, robactwo też jest twoim przykryciem.”
— O jakże spadłeś z nieba, Lucyferze, synu jutrzenki! Powalony jesteś aż na ziemię, ty, który osłabiałeś narody! Ty bowiem mówiłeś w swoim sercu: „Wstąpię do nieba, ponad gwiazdy Boga wywyższę swój tron. Zasiądę na górze zgromadzenia, na krańcach północy. Wzniosę się nad szczyty obłoków, będę równy Najwyższemu.” Lecz zostaniesz strącony aż do piekła, do krańców dołu. Ci, którzy cię ujrzą, będą patrzeć na ciebie i zastanawiać się nad tobą, mówiąc: „Czy to ten, który wprawił w drżenie ziemię i trząsł królestwami? Ten, który świat zamienił w pustynię i zniszczył jego miasta, a swoich więźniów nie wypuścił z ciemnicy?”
— Wszyscy królowie narodów, wszyscy oni spoczywają w chwale, każdy w swoim domu. Ale ty zostałeś wyrzucony ze swego grobu jak obrzydła latorośl, jak szata zabitych, których przeszyto mieczem, którzy zstępują do kamiennego dołu, zdeptani jak padlina. Nie będziesz uczestniczył wraz z nimi w pogrzebie, bo zniszczyłeś swoją ziemię i wymordowałeś swój lud. Potomstwo złoczyńców nie będzie wspominane na wieki.
— Przygotujcie rzeź dla jego synów z powodu nieprawości ich ojców, aby nie powstali ani nie odziedziczyli ziemi, ani nie pokryli powierzchni ziemi miastami. Powstanę bowiem przeciwko nim, — mówi Pan zastępów, — a zniszczę z Babilonu imię, resztkę, syna i wnuka, — mówi Pan.
— I uczynię go siedliskiem bąków i stawami wodnymi. I wymiotę go miotłą spustoszenia, — mówi Pan zastępów.

Zapowiedź zagłady Asyrii

Przysiągł Pan zastępów, mówiąc:
— Zaprawdę, jak obmyśliłem, tak będzie, a jak postanowiłem, tak się stanie. Złamię Asyryjczyka w mojej ziemi i na moich górach zdepczę go. Wtedy spadnie z nich jego jarzmo i jego brzemię spadnie z ich ramion. To jest powzięty zamiar co do całej ziemi i to jest ręka wyciągnięta nad wszystkie narody. Skoro Pan zastępów postanowił, któż to udaremni? Jego ręka jest wyciągnięta, któż ją odwróci?

Wypowiedź o ziemi filistyńskiej

W roku, w którym umarł król Achaz, stało się takie oto proroctwo:
Nie raduj się, cała ziemio Filisteo, z tego, że został złamany kij tego, który cię bił, bo z korzenia węża wyjdzie żmija, jego płodem będzie ognisty smok latający. Pierworodni nędzarzy będą się paść, a ubodzy odpoczną bezpiecznie. Lecz twój korzeń wytępię głodem, a zabiję twoją resztkę. Zawódź, bramo! Krzycz, miasto! Ty, cała Filisteo, już się rozpłynęłaś. Od północy bowiem nadciąga dym i nikt nie będzie stronił od jego szeregów.
I cóż odpowiedzieć posłom narodu? To, że „Pan ugruntował Syjon i w nim będą się chronić ubodzy jego ludu.”
Brzemię Moabu:
Ponieważ w nocy Ar-Moab został zburzony i spustoszony, ponieważ w nocy Kir-Moab został zburzony i spustoszony, wstąpił do Bajit i do Dibonu, na wyżyny, by płakać. Moab będzie lamentować nad Nebo i Medebą, wszystkie ich głowy będą ogolone, a każda broda będzie obcięta. Na jego ulicach przepasują się worem, na jego dachach i placach każdy będzie zawodził, rozpływając się we łzach. Cheszbon i Eleale będą krzyczeć, a ich głos będzie słychać aż w Jahaza. Dlatego uzbrojeni wojownicy Moabu będą biadać, a dusza każdego rozrzewni się w sobie.
Moje serce jęczy nad Moabem, jego uchodźcy uciekną aż do Zoar jak jałowica trzyletnia, bo drogą pod górę do Luchit pójdą z płaczem, a na drodze do Choronaim podniosą krzyk z powodu klęski. Wody Nimrim staną się bowiem pustkowiem, bo trawa uschła, zieleń zwiędła, nie ma nic zielonego. Dlatego swój majątek i to, co zgromadzili, przenoszą nad Potok Wierzbowy. Bo krzyk obiega granicę Moabu, aż do Eglaim jego lament i aż do Beer-Elim jego zawodzenie. Ponieważ wody Dimonu będą pełne krwi, gdyż sprowadzę na Dimon jeszcze więcej – lwy na tych, którzy uszli z Moabu i na resztkę tej ziemi.