Księga Izajasza

Eljakim zarządcą pałacu na miejsce Szebny

Tak mówi Pan, Bóg zastępów:
— Idź, udaj się do tego skarbnika, do Szebny, przełożonego domu, i powiedz: „Co ty tu masz i kogo tu masz, że wykułeś sobie w tym miejscu grób? Wykułeś sobie grób wysoko, wydrążyłeś sobie w skale swoje mieszkanie. Oto Pan, który cię przykrył jak zacnego człowieka i który cię kosztownie przyoblekł. Tocząc cię, zwinie i rzuci jak kulę w przestronną ziemię. Tam umrzesz, tam też rydwany twojej chwały będą hańbą domu twego pana.”
– Wypędzę cię z twego stanowiska, z twego urzędu ściągnę cię. W tym dniu powołam swego sługę Eliakima, syna Chilkiasza. I ubiorę go w twoją szatę, i przepaszę go twoim pasem, i oddam w jego ręce twoją władzę, i będzie on ojcem dla mieszkańców Jerozolimy i domu Judy. I położę klucz domu Dawida na jego ramieniu, gdy on otworzy, nikt nie zamknie, a gdy zamknie, nikt nie otworzy. I wbiję go jak gwóźdź na miejscu pewnym, a będzie tronem chwały dla domu swego ojca. I zawieszą na nim cała chwała domu jego ojca, synowie i córki, wszelkie drobne naczynia, od kubków do wszelkich dzbanów. W tym dniu, — mówi Pan zastępów, — gwóźdź, który był wbity w miejscu pewnym, zostanie wyjęty i przycięty, i spadnie, a brzemię, które wisiało na nim, zostanie odcięte. — Tak bowiem Pan to powiedział.
Brzemię Tyru.
Zawódźcie, okręty Tarszisz, bo został zburzony tak, że nie ma ani domu, ani żadnego portu, oznajmiono im z ziemi Kittim. Zamilczcie, mieszkańcy wyspy, którą napełnili kupcy Sydonu, przepływając przez morze. I ziarno Szichoru, sprowadzane przez wielkie wody, żniwo rzeki, było jego dochodem, był też rynkiem narodów. Wstydź się, Sydonie. Przemówiło bowiem morze, przemówiła twierdza morska:
— Nie wiję się w bólu ani nie rodzę, nie wychowuję młodzieńców ani nie odchowuję dziewic.
Jak na wieść o Egipcie tak będą się wić na wieść o Tyrze. Przeprawcie się do Tarszisz, zawódźcie, mieszkańcy wyspy! Czy to jest wasze wesołe miasto, którego historia sięga dawnych dni? Jego własne nogi zawiodą je na daleką wędrówkę.
Kto powziął takie postanowienie przeciw Tyrowi, który rozdawał korony, którego kupcy są książętami, a jego handlarze – szanowanymi ziemi? Pan zastępów to postanowił, aby poniżyć pychę całej jego chwały i aby znieważyć wszystkich szanowanych ziemi. Przeprawcie się przez swoją ziemię jak rzeka, o córko Tarszisz. Nie ma już siły. Wyciągnął swoją rękę nad morze, zatrząsnął królestwami. Pan wydał rozkaz przeciwko Kanaanowi, aby zburzyć jego twierdze, i powiedział:
— Już nie będziesz się weselić, ty zhańbiona dziewico, córko Syjonu. Powstań, przepraw się do Kittim, lecz i tam nie będziesz miała odpoczynku.
Oto ziemia Chaldejczyków – ten lud nie był ludem. Asyryjczyk założył ją dla mieszkańców pustyni. Wznieśli jej wieże, pobudowali jej pałace, ale on obrócił ją w gruzy.
Zawódźcie, okręty Tarszisz, gdyż wasza twierdza jest zburzona.
I stanie się w tym dniu, że Tyr pójdzie w zapomnienie na siedemdziesiąt lat, na okres dni jednego króla. A po upływie siedemdziesięciu lat Tyr będzie śpiewał jak nierządnica.
Weź harfę, obejdź miasto, zapomniana nierządnico! Graj ładnie, śpiewaj dużo, by przypomniano sobie ciebie.
I stanie się po upływie siedemdziesięciu lat, że Pan nawiedzi Tyr, a ten wróci do czerpania korzyści ze swego nierządu i będzie go uprawiał ze wszystkimi królestwami świata na powierzchni ziemi. Lecz jego dochody i jego zysk będą poświęcone Panu. Nie będzie ich odkładać i gromadzić. Jego dochody będą dla tych, którzy przebywają przed Panem, aby mogli jeść do syta i mieć dobre ubranie.

Sąd Boży nad ziemią

Oto Pan opróżni ziemię i spustoszy ją, odmieni jej oblicze i rozproszy jej mieszkańców. I będzie z ludem jak z kapłanem, ze sługą jak z jego panem, ze służącą jak z jej panią, z kupującym jak ze sprzedającym, z udzielającym pożyczki jak z biorącym jej, z lichwiarzem jak z płacącym lichwę. Ziemia zostanie całkowicie opróżniona i doszczętnie ograbiona, bo Pan wypowiedział to słowo.
Ziemia płacze i więdnie, świat marnieje i niszczeje, marnieją wyniosłe ludy ziemi. Ziemia jest splugawiona pod swoimi mieszkańcami, przekroczyli bowiem prawa, zmienili ustawy, złamali wieczne przymierze. Dlatego przekleństwo pożre ziemię, a jej mieszkańcy zniszczeją. Dlatego mieszkańcy ziemi są przypaleni, a zostało mało ludzi. Młode wino smuci się, winorośl marnieje, wzdychają wszyscy ludzie wesołego serca. Ustała wesołość bębnów, skończył się krzyk weselących się, ucichł radosny dźwięk harfy. Nie będą pić wina wśród pieśni, zgorzknieje mocny napój tym, którzy go piją. Zburzone jest miasto bezładu. Zamknięty jest każdy dom, tak że wejść nie można. Na ulicach wołanie o wino, zgasła wszelka radość, a wesołość ziemi odeszła. W mieście pozostało spustoszenie, a bramy zburzone. Tak bowiem będzie pośród ziemi, pośród ludu, jak przy otrząsaniu drzewa oliwnego, jak ostatki winogron po winobraniu.
Tamci poniosą swój głos, będą śpiewać dla majestatu Pana, wykrzykną od strony morza. Dlatego wysławiajcie Pana w dolinach, na wyspach morskich – imię Pana, Boga Izraela. Od krańców ziemi słyszeliśmy pieśni o chwale sprawiedliwego.
Ale ja powiedziałem:
— Jestem wynędzniały, jestem wynędzniały, biada mi! Zdrajcy zdradzili, tak, bardzo zdradzili zdrajcy. Strach, dół i sidła na ciebie, mieszkańcu ziemi! I stanie się, że kto ucieknie przed głosem strachu, wpadnie w dół, a kto wyjdzie z dołu, będzie złapany w sidłach.
Otworzą się bowiem upusty w górze i zadrżą fundamenty ziemi. Ziemia rozpadła się całkowicie, ziemia rozpłynęła się doszczętnie, jest wielce wstrząśnięta. Ziemia będzie się słaniać jak pijany, będzie chwiać się jak lepianka. Zaciąży na niej jej nieprawość i upadnie, a już nie powstanie.
W tym dniu Pan nawiedzi zastęp wysokich na wysokości, także i królów ziemskich na ziemi. I będą zgromadzeni jak więźniowie zebrani w ciemnicy, i będą zamknięci w więzieniu, a po wielu dniach zostaną nawiedzeni. Wtedy księżyc zarumieni się i słońce się zawstydzi, gdy Pan zastępów będzie królować na górze Syjon, w Jerozolimie, i wobec swoich starszych w swej wielkiej chwale.

Pieśń chwały na cześć Pana

Panie, ty jesteś moim Bogiem, będę cię wywyższać i wysławiać twoje imię, bo uczyniłeś cudowne rzeczy, twoje postanowienia, z dawna powzięte, są wiernością i prawdą. Bo obróciłeś miasto w rumowisko, miasto obronne w ruiny. Pałac cudzoziemców przestał być miastem, nigdy nie będzie odbudowany. Dlatego będzie cię wielbić lud mocny, miasto okrutnych narodów będzie się ciebie bać.
Ty bowiem jesteś twierdzą dla ubogiego, twierdzą dla nędzarza w jego ucisku, ucieczką przed powodzią, zasłoną przed upałem, gdy wściekłość okrutników jest jak powódź bijąca w ścianę. Wrzawę cudzoziemców stłumisz jak upał na wysuszonej ziemi, jak upał – cieniem obłoku. Okrucieństwo okrutników będzie poniżone.
Na tej górze Pan zastępów wyprawi wszystkim ludom ucztę z tłustych potraw, ucztę z wystałego wina, z tłustych potraw ze szpikiem, z wina wystałego i czystego. I zniszczy na tej górze zasłonę rozpostartą nad wszystkimi ludźmi i przykrycie rozciągnięte nad wszystkimi narodami. Połknie śmierć w zwycięstwie, a Pan Bóg otrze łzy z każdego oblicza i zdejmie z całej ziemi hańbę swego ludu, bo tak Pan powiedział.
I w tym dniu będzie się mówić:
— Oto nasz Bóg, jego oczekiwaliśmy i on nas wybawi. To jest Pan, jego oczekiwaliśmy, będziemy się weselić i radować z jego zbawienia.
Na tej górze bowiem spocznie ręka Pana, a Moab będzie zdeptany przez niego, jak depcze się słomę na gnojowisku. I rozciągnie swoje ręce pośrodku niego, jak je rozciąga pływak, by pływać, i poniży jego wyniosłość wraz z wysiłkami jego rąk. A twoje wysokie mury obronne obali, zburzy i zrzuci na ziemię – obróci je w proch.

Pieśń wdzięczności tych, których nie zawiodło zaufanie

W tym dniu śpiewana będzie taka pieśń w ziemi Judy:
Mamy miasto obronne, Bóg zaopatrzy je w zbawienie jako mur i wały obronne. Otwórzcie bramy, niech wejdzie naród sprawiedliwy, który strzeże prawdy. Człowieka polegającego na tobie zachowujesz w doskonałym pokoju, bo tobie ufa. Pokładajcie nadzieję w Panu na wieki, bo Jehowa Bóg jest wieczną skałą. On bowiem poniża tych, którzy mieszkają wysoko, burzy miasto wyniosłe, burzy je aż do ziemi, i strąca aż do prochu. Depcze je noga, nogi ubogiego, stopy nędzarzy.

Dziękczynienie za zbawienne sądy Pana

Ścieżka sprawiedliwego jest prosta, wyrównujesz prostą drogę sprawiedliwego. Na drodze twoich sądów, o Panie, oczekujemy cię, pragnieniem naszej duszy jest twoje imię i wspominanie ciebie. Moja dusza pragnie cię w nocy, swoim duchem, który jest we mnie, szukam cię nawet rano. Gdy bowiem twoje sądy odbywają się na ziemi, mieszkańcy świata uczą się sprawiedliwości. Choć niegodziwemu okaże się łaskę, nie nauczy się sprawiedliwości. W ziemi prawości będzie czynić nieprawość i nie będzie zważać na majestat Pana. Panie, choć twoja ręka jest wywyższona, oni jednak tego nie widzą. Ale ujrzą i będą zawstydzeni z powodu ich zazdrości wobec twego ludu, ponadto ogień twoich wrogów pożre ich.
Panie, zaprowadzisz nam pokój, bo wszystko, co się działo przy nas, czyniłeś ku naszemu dobru. Panie, nasz Boże, panowali nad nami inni panowie niż ty, ale my, ufając tylko tobie, wspominamy twoje imię. Umarli oni i nie ożyją, są martwi i nie powstaną, ponieważ nawiedziłeś ich i wytępiłeś, i zgładziłeś wszelką pamięć o nich. Rozmnożyłeś naród, Panie, rozmnożyłeś naród. Jesteś uwielbiony, choć go wypędziłeś na wszystkie krańce ziemi.
Panie, w ucisku ciebie szukali, gdy ich karałeś, wylewali swoje modlitwy. Jak brzemienna, gdy zbliża się poród, odczuwa ból i woła w boleściach, takimi byliśmy przed tobą, Panie. Poczęliśmy, wiliśmy się z bólu, ale zrodziliśmy jakby tylko wiatr, żadnego wybawienia nie dokonaliśmy na ziemi i nie upadli mieszkańcy świata. Twoi umarli ożyją, wraz z moim trupem powstaną. Ocućcie się i śpiewajcie, wy, którzy spoczywacie w prochu! Twoja rosa bowiem będzie jak rosa na ziołach, a ziemia wyda umarłych.
Chodź, mój ludu! Wejdź do swoich komnat i zamknij swoje drzwi za sobą. Skryj się na krótką chwilę, aż gniew przeminie. Oto bowiem Pan wychodzi ze swojego miejsca, aby nawiedzić nieprawość mieszkańców ziemi. Wtedy ziemia ujawni swoją krew i nie będzie już ukrywać swoich zabitych.