Mowa przeciwko fałszywym prorokom
Moje serce pęka we mnie z powodu proroków, wszystkie moje kości drżą, jestem jak człowiek pijany, jak człowiek, którego zmogło wino, z powodu Pana i z powodu słów jego świętości. Ziemia bowiem jest pełna cudzołożników i płacze z powodu przekleństwa, pastwiska na pustkowiu wyschły, ich dążenia są niegodziwe, a ich siła jest niewłaściwa.
— Bo zarówno prorok, jak i kapłan są obłudnikami, nawet w moim domu znajduje się ich niegodziwość, — mówi Pan. — Dlatego ich droga stanie się dla nich jak ślizgawica w ciemności, na którą będą popędzeni i upadną, gdy sprowadzę na nich nieszczęście w roku, kiedy ich nawiedzę, — mówi Pan.
— Widziałem u proroków Samarii głupstwo: prorokowali w imię Baala i zwodzili mój lud Izraela. A u proroków Jerozolimy widziałem okropność: cudzołożą i postępują kłamliwie, utwierdzają też ręce złoczyńców, tak że żaden z nich nie odwraca się od swojej niegodziwości. Wszyscy stali się dla mnie jak Sodoma, a jego mieszkańcy jak Gomora.
Dlatego tak mówi Pan zastępów o tych prorokach:
— Oto nakarmię ich piołunem i napoję ich wodą żółci, bo od proroków Jerozolimy rozeszła się niegodziwość na całą tę ziemię.
Tak mówi Pan zastępów:
— Nie słuchajcie słów tych proroków, którzy wam prorokują. Oni was zwodzą, zwiastują wam widzenie własnego serca, a nie z ust Pana. Nieustannie mówią tym, którzy mną gardzą: „Pan mówił: Będziecie mieć pokój.” A każdemu, który postępuje według uporu swego serca, mówią: „Nie spotka was nic złego.”
— Któż bowiem stał w radzie Pana, widział i słyszał jego słowo? Kto rozważył jego słowa i usłyszał je? Oto wicher Pana wyjdzie z zapalczywością, wicher ciężki spadnie na głowę bezbożnych. Nie odwróci się gniew Pana, aż spełni i wykona on myśli swego serca. W ostatecznych czasach dokładnie to zrozumiecie.
— Nie posłałem tych proroków, a oni jednak pobiegli. Nie mówiłem do nich, oni jednak prorokowali. Lecz gdyby stali w mojej radzie i głosili mojemu ludowi moje słowa, odwróciliby go od jego złej drogi i od zła jego uczynków. Czy jestem tylko Bogiem z bliska? – mówi Pan, — a nie Bogiem także z daleka? Czy może się kto schować w ukryciu, abym go nie widział? – mówi Pan. — Czy nie wypełniam nieba i ziemi? – mówi Pan.
— Słyszałem, co mówią prorocy, którzy prorokują kłamstwa w moje imię, mówiąc: „Miałem sen, miałem sen.” Jak długo to będzie w sercu tych proroków, którzy prorokują kłamstwa? Są przecież prorokami złudy własnego serca, którzy zamierzają sprawić, aby mój lud zapomniał moje imię przez swoje sny, które każdy opowiada swemu bliźniemu, jak ich ojcowie zapomnieli o moim imieniu dla Baala.
— Prorok, który ma sen, niech ten sen opowiada, ale ten, który ma moje słowo, niech wiernie mówi moje słowo. Cóż plewie do pszenicy? – mówi Pan. — Czy moje słowo nie jest jak ogień? – mówi Pan – i jak młot, który kruszy skałę? Dlatego oto powstaję przeciwko tym prorokom, mówi Pan, którzy kradną moje słowa, każdy kradnie je swojemu bliźniemu. Oto powstaję przeciwko tym prorokom, mówi Pan, którzy używają swego języka, aby mówić: „Pan mówi.” Oto powstaję, mówi Pan, przeciwko tym, którzy prorokują sny kłamliwe, opowiadają je i zwodzą mój lud swymi kłamstwami i plotkami, chociaż ja ich nie posłałem ani im niczego nie rozkazałem. Dlatego nic nie pomagają temu ludowi, mówi Pan.
— A gdy ten lud albo prorok lub kapłan zapytają cię: „Jakie jest brzemię Pana?” – wtedy odpowiesz: „Jakie brzemię? – właśnie takie: Opuszczę was, mówi Pan.” A proroka i kapłana oraz ten lud, którzy powiedzą: „Brzemię Pana,” naprawdę nawiedzę karą – ich i ich dom. Ale tak mówcie każdy do swego bliźniego i każdy do swego brata: „Cóż odpowiedział Pan?” albo: „Cóż mówił Pan?” I nie wspomnicie już brzemienia Pana, bo brzemieniem stanie się dla każdego jego słowo, gdyż wy wypaczyliście słowa Boga żywego, Pana zastępów, naszego Boga.
— Tak więc powiesz do proroka: „Cóż ci odpowiedział Pan?” albo: „Co mówił Pan?” Ale ponieważ mówicie: „Brzemię Pana,” to wtedy tak mówi Pan: Ponieważ mówicie to słowo: „Brzemię Pana,” chociaż nakazałem wam, mówiąc: „Nie mówcie: Brzemię Pana.” Oto ja zapomnę o was całkowicie i odrzucę sprzed mego oblicza was i to miasto, które dałem wam i waszym ojcom. I okryję was wieczną wzgardą i wieczną hańbą, która nigdy nie pójdzie w zapomnienie.
Widzenie o dwu koszach fig
Pan ukazał mi widzenie, a oto dwa kosze fig były postawione przed świątynią Pana, gdy Nabuchodonozor, król Babilonu, uprowadził do niewoli Jechoniasza, syna Joakima, króla Judy, oraz książąt Judy, cieśli i kowali z Jerozolimy, i przyprowadził ich do Babilonu. Jeden kosz zawierał bardzo dobre figi, jakimi są figi dojrzałe, a drugi kosz zawierał bardzo złe figi, tak złe, że nie można było ich jeść.
I Pan zapytał mnie:
— Co widzisz, Jeremiaszu?
Odpowiedziałem:
— Figi. Dobre figi są bardzo dobre, a złe są bardzo złe, tak złe, że nie można było ich jeść.
I doszło do mnie słowo Pana mówiące:
— Tak mówi Pan, Bóg Izraela: Jak na te dobre figi, tak spojrzę łaskawie na tych z Judy, którzy zostali uprowadzeni do niewoli, których wysłałem z tego miejsca do ziemi Chaldejczyków, dla ich dobra. I zwrócę na nich swoje oko dla ich dobra i przyprowadzę ich do tej ziemi, gdzie ich odbuduję, a nie zburzę, i zasadzę, a nie wykorzenię. Dam im bowiem serce, aby mnie poznali, że ja jestem Pan. Oni będą moim ludem, a ja będę ich Bogiem, gdyż nawrócą się do mnie całym swoim sercem.
— A jak te złe figi, których nie można jeść, bo są tak złe, tak mówi Pan: Tak samo postąpię z Sedekiaszem, królem Judy, z jego książętami, z resztką Jerozolimy, która pozostała w tej ziemi, oraz z tymi, którzy mieszkają w ziemi Egiptu. Wydam ich na wysiedlenie i na ucisk we wszystkich królestwach ziemi, na pohańbienie i na przysłowie, na pośmiewisko i na przekleństwo we wszystkich miejscach, do których ich wypędzę. I będę posyłał na nich miecz, głód i zarazę, aż będą wytraceni z ziemi, którą dałem im oraz ich ojcom.
Zapowiedź siedemdziesięcioletniej niewoli babilońskiej
Słowo, które doszło do Jeremiasza o całym ludzie Judy w czwartym roku Joakima, syna Jozjasza, króla Judy, a był to pierwszy rok Nabuchodonozora, króla Babilonu. Które wypowiedział prorok Jeremiasz do całego ludu Judy i do wszystkich mieszkańców Jerozolimy, mówiąc:
— Od trzynastego roku Jozjasza, syna Amona, króla Judy, aż do dziś, to znaczy już przez dwadzieścia trzy lata, dochodziło do mnie słowo Pana i przemawiałem do was z wczesnym wstawaniem i mówieniem, ale nie słuchaliście.
— Pan też posyłał do was wszystkie swoje sługi, proroków, z wczesnym wstawaniem i przesłaniem, ale nie usłuchaliście ani nie nakłoniliście swego ucha, aby usłyszeć. Oni mówili: „Niech teraz każdy z was się odwróci od swojej złej drogi i od zła swoich uczynków, a będziecie mieszkać w tej ziemi, którą Pan dał wam i waszym ojcom na wieki wieków. Nie chodźcie za innymi bogami, aby im służyć i oddawać im pokłon, i nie pobudzajcie mnie do gniewu uczynkami waszych rąk, a ja nie uczynię wam nic złego.”
— Ale nie usłuchaliście mnie, — mówi Pan, — pobudzając mnie do gniewu uczynkami swoich rąk na własne nieszczęście. Dlatego tak mówi Pan zastępów: Ponieważ nie usłuchaliście moich słów, oto poślę po wszystkie rody północne i zbiorę je, — mówi Pan, — i Nabuchodonozora, króla Babilonu, swego sługę, i sprowadzę ich na tę ziemię, na jej mieszkańców i na te wszystkie okoliczne narody, a doszczętnie zniszczę ich i uczynię ich przedmiotem zdumienia i świstania, i wiecznym spustoszeniem. I sprawię, że zaniknie głos wesela i głos radości, głos oblubieńca i głos oblubienicy, odgłos żaren i światło pochodni. I cała ta ziemia stanie się spustoszeniem i zdumieniem, a te narody będą służyć królowi Babilonu przez siedemdziesiąt lat.
— A gdy się dopełni siedemdziesiąt lat, ukarzę króla Babilonu i ten naród, — mówi Pan, — za ich nieprawość, oraz ziemię Chaldejczyków, i zamienię ją w wieczne spustoszenie. I sprowadzę na tę ziemię wszystkie moje słowa, które wypowiedziałem przeciw niej, mianowicie to wszystko, co jest napisane w tej księdze, co prorokował Jeremiasz przeciw wszystkim narodom. Gdyż i one będą podbite i wzięte do niewoli przez liczne narody i wielkich królów. Odpłacę im według ich czynów i według uczynków ich rąk.