Księga Jeremiasza

Słowa napomnienia i pociechy dla Barucha

Słowo, które prorok Jeremiasz wypowiedział do Barucha, syna Neriasza, gdy spisał te słowa w księdze z ust Jeremiasza w czwartym roku Joakima, syna Jozjasza, króla Judy:
— Tak mówi Pan, Bóg Izraela, do ciebie, Baruchu: Powiedziałeś: „Biada mi teraz! Bo Pan przydaje smutku do mojego bólu, utrudziłem się swoim wzdychaniem i nie znajduję odpoczynku.”
— Tak powiesz do niego: Tak mówi Pan: Oto co zbudowałem, zburzę, co zasadziłem, wyplenię, tę całą ziemię. A ty szukasz dla siebie wielkich rzeczy? Nie szukaj. Oto bowiem sprowadzę nieszczęście na wszelkie ciało, mówi Pan. Ale tobie dam twoje życie jako zdobycz we wszystkich miejscach, dokądkolwiek pójdziesz.

Proroctwa dotyczące Egiptu

Słowo Pana, które doszło do proroka Jeremiasza przeciw poganom, przeciw Egiptowi, przeciw wojsku faraona Neko, króla Egiptu, które znajdowało się nad rzeką Eufrat pod Karkemisz, a które pobił Nabuchodonozor, król Babilonu, w czwartym roku Joakima, syna Jozjasza, króla Judy:
— Przygotujcie puklerz i tarczę i ruszajcie do walki. Zaprzęgajcie konie i wsiadajcie, jeźdźcy, stańcie w hełmach, ostrzcie włócznie, przywdziejcie pancerze. Czemu widzę ich zatrwożonych i cofających się? Ich mocarze są pobici i uciekają w popłochu, nie oglądając się. Strach jest wszędzie, mówi Pan. Prędki nie ucieknie i mocarz nie ujdzie, na północy, nad brzegiem rzeki Eufrat, potkną się i upadną.
— Kim jest ten, co się podnosi jak rzeka, a jego wody piętrzą się jak rzeki? Egipt podnosi się jak rzeka, a jego wody piętrzą się jak w rzece i mówi: „Podnoszę się, pokryję ziemię, zniszczę miasto i jego mieszkańców.” Nacierajcie, konie, pędźcie, rydwany, niech się ruszą mocarze: Etiopczycy i Libańczycy noszący tarcze, Ludyjczycy, którzy noszą i napinają łuk. Ten dzień bowiem należy do Pana Boga zastępów i jest dniem pomsty, aby się zemścił nad swoimi wrogami. Miecz będzie pożerał i nasyci się, i upije się ich krwią, gdyż Pan Bóg zastępów ma ofiarę w ziemi północnej, nad rzeką Eufrat.
— Wstąp do Gileadu i nabierz balsamu, dziewico, córko Egiptu. Ale daremnie używasz wielu lekarstw, bo nie będziesz uleczona. Narody słyszały o twojej hańbie i twój lament napełnił ziemię, gdyż mocarz potknął się o mocarza i obaj razem upadli.
Słowo, które Pan wypowiedział do proroka Jeremiasza, o wyprawie Nabuchodonozora, króla Babilonu, aby uderzyć ziemię Egiptu:
— Oznajmijcie w Egipcie i ogłoście w Migdol, opowiadajcie w Nof i w Tachpanches. Powiedzcie: Stań i przygotuj się, bo miecz pożre to, co jest dokoła ciebie. Czemu twoi mocarze zostali powaleni? Nie mogli się ostać, gdyż natarł na nich Pan. Wielu potknęło się, a padli jeden na drugiego. Mówili: „Wstań, wróćmy do naszego ludu i do ziemi ojczystej przed ostrzem niszczycielskiego miecza.” Tam zawołali: „Faraon, król Egiptu, to tylko próżny trzask, jego ustalony czas już minął.”
— Jak żyję ja – mówi Król, a jego imię Pan zastępów – jak Tabor wśród gór i jak Karmel nad morzem, tak on przyjdzie. Córko, która mieszkasz w Egipcie, przygotuj swoje rzeczy na niewolę, bo Nof będzie pustkowiem i spustoszeniem, bez mieszkańców. Egipt jest jak piękna jałówka, ale jej zniszczenie nadchodzi, idzie z północy. Najemnicy pośród niego są jak tuczone cielęta, bo oni także odwrócili się i uciekli razem. Nie ostali się, bo przyszedł na nich dzień ich porażki, czas ich nawiedzenia. Jego głos jak głos węża, bo nadciągną z wojskiem, z siekierami przyjdą przeciw niemu jak rąbiący drzewa. Wyrąbią jego las, mówi Pan, choć nie da się go policzyć. Są bowiem liczniejsi od szarańczy i niezliczeni. Zawstydzi się córka Egiptu, będzie wydana w ręce ludu z północy.
Pan zastępów, Bóg Izraela, mówi:
— Oto ukarzę cały liczny lud miasta No, także faraona i Egipt, jego bogów i królów, faraona i tych, którzy pokładają w nim ufność. I wydam ich w ręce tych, którzy czyhają na ich życie, w ręce Nabuchodonozora, króla Babilonu, i w ręce jego sług. Lecz potem będzie zamieszkały jak za dawnych dni, mówi Pan.
— Ale ty się nie bój, mój sługo, Jakubie, i nie lękaj się, Izraelu. Oto bowiem wybawię cię z daleka i twoje potomstwo z ziemi jego niewoli. Jakub powróci i zazna odpoczynku i pokoju, a nikt go nie zatrwoży. Nie bój się, Jakubie, mój sługo, mówi Pan, bo ja jestem z tobą. Położę kres wszystkim narodom, do których cię wypędziłem. Tobie jednak nie położę kresu, ale będę cię karał sprawiedliwie, nie zostawię cię całkiem bez kary.

Proroctwo dotyczące Filistynów

Słowo Pana, które doszło do proroka Jeremiasza przeciw Filistynom, zanim faraon pobił Gazę. Tak mówi Pan:
— Oto wody wznoszą się od północy i będą jak gwałtowna powódź, zatopią ziemię i wszystko, co na niej jest, miasto i jego mieszkańców. Wtedy ludzie będą wołać, zawyją wszyscy mieszkańcy ziemi. Na odgłos tętentu kopyt jego silnych koni, z powodu turkotu jego rydwanów i trzasku jego kół ojcowie nie obejrzą się na synów, gdyż zasłabną im ręce.
— Z powodu dnia, który nadchodzi, by zniszczyć wszystkich Filistynów i wytępić z Tyru i Sydonu każdą pozostałą pomoc. Pan bowiem zniszczy Filistynów, resztę z wyspy Kaftor. Przyszło na Gazę łysienie, wyniszczony został Aszkelon i resztki ich doliny. Jak długo będziesz czynić sobie nacięcia?
— Mieczu Pana, jak długo jeszcze nie spoczniesz? Wróć do swojej pochwy, powstrzymaj się i uspokój.
— Ale jakże ma się uspokoić, skoro Pan wydał mu rozkaz przeciwko Aszkelonowi i przeciwko brzegowi morskiemu? Tam go skierował.

Proroctwo dotyczące Moabu

Przeciw Moabowi tak mówi Pan zastępów, Bóg Izraela:
— Biada miastu Nebo, bo jest spustoszone. Kiriataim jest pohańbione i zdobyte. Misgab jest zawstydzone i przerażone. Nie będzie już chwały dla Moabu, w Cheszbonie obmyślono przeciwko niemu nieszczęście: „Chodźcie, wytępmy go spośród narodów.” I ty, Madmenie, zostaniesz wykorzeniony, miecz będzie cię ścigał. Głos krzyku z Choronaim, spustoszenie i wielkie zniszczenie. Moab jest zmiażdżony, usłyszy się krzyk jego małych. Będzie bowiem ciągły płacz przy wchodzeniu do Luchit, a przy schodzeniu do Choronaim wrogowie usłyszą krzyk nad zniszczeniem. Uciekajcie, ratujcie swoje życie i bądźcie jak wrzos na pustyni. Ponieważ pokładasz ufność w swoich dziełach i skarbach, ty też będziesz zdobyty. Kemosz pójdzie do niewoli wraz ze swoimi kapłanami i książętami.
— Niszczyciel przyjdzie do każdego miasta i żadne miasto nie ocaleje. Dolina też zginie i równina będzie spustoszona, jak mówi Pan. Dajcie skrzydła Moabowi, niech szybko uleci, bo jego miasta zostaną spustoszone, tak że nie będzie w nich mieszkańców. Przeklęty, kto wykonuje dzieło Pana podstępnie, przeklęty także, kto swój miecz powstrzymuje od krwi.
— Moab miał pokój od swojej młodości, spoczywał na swoich drożdżach i nie był przelewany z naczynia do naczynia, nie poszedł do niewoli. Dlatego zachował się w nim jego smak i jego zapach się nie zmienił. Dlatego oto nadchodzą dni, mówi Pan, że poślę na niego najeźdźców, którzy go uprowadzą, a opróżnią jego naczynia i potłuką jego dzbany. I Moab będzie się wstydzić Kemosza, jak dom Izraela wstydził się Betel, jego nadziei.
— Jakże możecie mówić: „Jesteśmy mocnymi i dzielnymi wojownikami w walce”? Moab jest zburzony i wyszedł ze swoich miast, a wyborni jego młodzieńcy pójdą na rzeź, mówi Król, jego imię to Pan zastępów. Zbliża się klęska Moabu, jego nieszczęście nadchodzi spiesznie. Opłakujcie go, wszyscy, jego sąsiedzi, wszyscy, którzy znacie jego imię, mówcie: „Jakże się złamała mocna laska i berło ozdobne!”
— Zejdź ze swej chwały i siądź w pragnieniu, córko, mieszkanko Dibonu! Bo niszczyciel Moabu nadciągnie przeciwko tobie, rozrzuci twoje twierdze. Stań na drodze i przypatrz się uważnie, mieszkanko Aroeru! Spytaj tego, który ucieka, i tej, która uchodzi: „Co się dzieje?”
— Moab jest zawstydzony, bo jest rozgromiony, zawódźcie i krzyczcie, opowiadajcie w Arnon, że Moab jest spustoszony. Sąd nadszedł na ziemię tej równiny, na Cholon, na Jahazę i na Mefaat, na Dibon, na Nebo i na Bet-Dyblataim, na Kiriataim, na Betgamul i na Bet-Meon. Na Keriot, na Bosrę i na wszystkie miasta ziemi Moabu, dalekie i bliskie.
— Róg Moabu został odcięty i jego ramię złamane, mówi Pan. Upójcie go, ponieważ wynosił się przeciw Panu. Niech Moab tarza się w swoich wymiocinach i niech również stanie się pośmiewiskiem. Czy Izrael nie był dla ciebie pośmiewiskiem? Czy złapano go wśród złodziei? Ilekroć bowiem mówisz o nim, skaczesz z radości.
— Opuszczajcie miasta i zamieszkajcie na skale, mieszkańcy Moabu! Bądźcie jak gołębica, która się gnieździ na ścianach gardzieli urwiska. Słyszeliśmy o pysze Moabu, że jest niezmiernie pyszny, o jego zuchwałości, o jego zarozumiałości, o jego dumie i o wyniosłości jego serca. Znam jego gniew, mówi Pan, lecz mu się nie poszczęści, jego kłamstwa nie dojdą do skutku. Dlatego nad Moabem będę zawodził, nad całym Moabem będę wołał, i nad ludźmi z Kir-Cheres moje serce będzie wzdychało.
— Płaczę nad tobą, jak opłakiwano Jazer, winorośli Sibmy! Twoje latorośle sięgają aż za morze, dochodzą aż do morza Jazer. Na twoje letnie owoce i na twoje winobranie wpadł niszczyciel. I zniknęły wesele i radość z urodzajnych pól i z ziemi Moabu, i sprawiłem, że wino się skończyło z pras, nie będą go tłoczyć wśród okrzyków, a ich okrzyk nie będzie okrzykiem.
— Od krzyku Cheszbonu aż do Eleale i aż do Jahazy wydają swój głos, z Soaru aż do Choronaim, jak trzyletnia jałówka, bo wody Nimrim też staną się spustoszeniem.
— I sprawię, mówi Pan, że już nie będzie w Moabie nikogo, kto składa ofiarę na wyżynach lub pali kadzidło swoim bogom. Dlatego moje serce będzie jęczeć nad Moabem jak flet, nad ludźmi z Kir-Cheres moje serce zawodzi jak flet, gdyż ich zgromadzony dobytek wniwecz się obrócił. Na każdej bowiem głowie będzie łysina i każda broda zostanie ogolona. Na wszystkich rękach będą nacięcia i na biodrach wory. Na wszystkich dachach Moabu i na jego ulicach tylko powszechny lament, bo rozbiłem Moab jak naczynie nieużyteczne, mówi Pan. Będą zawodzić, mówiąc: „Jakże jest rozbity! Jak haniebnie uciekł Moab!” Moab będzie pośmiewiskiem i postrachem dla wszystkich, którzy są dokoła niego.
Tak bowiem mówi Pan:
— Oto wróg jak orzeł przyleci i rozciągnie swe skrzydła nad Moabem. Keriot jest zdobyty i twierdze są wzięte, a serce mocarzy Moabu w tym dniu będzie jak serce rodzącej kobiety. Moab zostanie zniszczony, przestanie być ludem, bo wynosił się przeciwko Panu.
— Strach, dół i sidło nad tobą, który mieszkasz w Moabie, mówi Pan. Kto ucieknie przed strachem, wpadnie w dół, a kto wyjdzie z dołu, wpadnie w sidła. Sprowadzę bowiem na niego, na Moab, rok jego nawiedzenia, mówi Pan. W cieniu Cheszbonu zatrzymali się ci, którzy uciekali przed przemocą. Ale ogień wyjdzie z Cheszbonu i płomień ze środka Sichona i pożre krańce Moabu, i czaszkę tych, którzy czynią zgiełk.
— Biada tobie, Moabie! Ginie lud Kemosza, bo twoi synowie zostali zabrani do niewoli i twoje córki – na wygnanie. Odwrócę jednak niewolę Moabu w dniach ostatecznych, mówi Pan.
Dotąd sąd nad Moabem.