Groźba kary za nieuczciwość
Słuchajcie tego, wy, którzy pożeracie ubogiego, abyście wykorzenili biednych z ziemi, mówiąc: „Kiedy przeminie nów księżyca, abyśmy mogli sprzedać zboże? Kiedy minie szabat, abyśmy mogli otworzyć spichlerze, abyśmy mogli umniejszać efę, podwyższać sykl i wagi podstępnie fałszować, abyśmy mogli kupować ubogich za srebro, a nędzarza za parę sandałów, i abyśmy mogli plewy zboża sprzedawać?”
Pan przysiągł na chwałę Jakuba:
— Nigdy nie zapomnę wszystkich ich uczynków. Czyż z tego powodu nie zadrży ziemia i nie będzie lamentować każdy, kto w niej mieszka? Wzbierze się cała jak rzeka i zostanie porwana i zatopiona jakby przez rzekę Egiptu.
— W tym dniu, — mówi Pan Bóg, — sprawię, że słońce zajdzie o południu, i przyprowadzę na ziemię ciemność w jasny dzień. I zamienię wasze święta w żałobę, a wszystkie wasze pieśni w lament. Sprawię, że na wszystkich biodrach będzie wór i na każdej głowie łysina. I będzie w tej ziemi żałoba jak po jedynaku, jej koniec jak dzień goryczy.
Głód słowa Bożego
— Oto nadchodzą dni, — mówi Pan Bóg, — gdy ześlę głód na ziemię, nie głód chleba ani pragnienie wody, ale słuchania słów Pana. I będą się błąkać od morza do morza, i od północy aż na wschód będą biegać, szukając słowa Pana, ale go nie znajdą. W tym dniu piękne dziewice i nawet młodzieńcy zemdleją z pragnienia. Ci, którzy przysięgają na grzech Samarii, i mówią: „Jak żyje twój Bóg, Danie, i jak żyje droga Beer-Szeby,” oni upadną i już nigdy nie powstaną.
Piąta wizja: Sąd Pana
Widziałem Pana stojącego na ołtarzu i powiedział:
— Uderz w nadproże, aż zadrżą węgary. Rozetnij głowy ich wszystkich, a pozostałych zabiję mieczem. Żaden z nich nie ucieknie i żaden z nich nie ocaleje.
— Choćby się zakopali aż do piekła, moja ręka wyciągnie ich stamtąd, choćby wstąpili aż do nieba i stamtąd ich ściągnę. Choćby się ukryli na szczycie Karmelu, odnajdę i wezmę ich stamtąd, a choćby się ukryli przed moimi oczami na dnie morza, rozkażę wężowi, aby ich tam ukąsił. Choćby poszli do niewoli przed swymi wrogami, nawet tam rozkażę mieczowi, aby ich zabijał. Zwrócę na nich swoje oczy dla zła, a nie dla dobra.
Pan Bóg zastępów dotyka ziemi, a ta rozpływa się i płaczą wszyscy jej mieszkańcy. Wzbierze cała jak rzeka i zostanie zatopiona jakby przez rzekę Egiptu. On zbudował w niebie swoje stopnie i ustanowił na ziemi swój zastęp, on przywołuje wody morskie i rozlewa je po powierzchni ziemi. Pan to jego imię.
— Synowie Izraela, czy nie jesteście dla mnie jak synowie Etiopii? — mówi Pan. — Czy nie wyprowadziłem Izraela z ziemi Egiptu, Filistynów z Kaftor i Syryjczyków z Kir?
— Oto oczy Pana Boga zwrócone są na to grzeszne królestwo i zgładzę je z powierzchni ziemi.
— Jednak nie zgładzę doszczętnie domu Jakuba, — mówi Pan. — Oto bowiem wydam rozkaz i przesieję dom Izraela wśród wszystkich narodów, jak pszenicę przesiewa się przetakiem, tak że żadne ziarenko nie spadnie na ziemię. Wszyscy grzesznicy spośród mojego ludu od miecza umrą, ci, którzy mówią: „Nie dosięgnie nas ani nie zaskoczy nas to zło.”
Przyszła odbudowa królestwa Dawidowego
— W tym dniu podniosę upadły przybytek Dawida i zamuruję jego wyłomy, wzniosę jego ruiny i odbuduję go, jak za dawnych dni, aby posiedli resztki Edomu i wszystkie narody, nad którymi wzywano mojego imienia, — mówi Pan, który to czyni.
— Oto nadchodzą dni, — mówi Pan, — że oracz będzie za żniwiarzem, a depczący winogrona za siejącym ziarno, góry będą ociekać moszczem, a wszystkie pagórki się rozpłyną. Odwrócę niewolę mojego ludu, Izraela, odbudują miasta spustoszone i zamieszkają w nich, zasadzą też winnice i będą pić z nich wino, założą też sady i będą jedli ich owoce. Zasadzę ich w ich ziemi, i nigdy nie zostaną wykorzenieni ze swojej ziemi, którą im dałem, — mówi Pan, twój Bóg.