II Księga Królewska

Unieszkodliwienie trującego pokarmu

Następnie Elizeusz wrócił do Gilgal, a w tej ziemi panował głód. Gdy synowie proroków siedzieli przed nim, powiedział do swego sługi:
— Wstaw wielki kocioł i ugotuj zupę dla synów proroków.
Jeden z nich więc wyszedł na pole, aby nazbierać ziół, znalazł dzikie pnącze i narwał z niego pełen płaszcz dzikich owoców. Potem przyszedł i wkroił je do kotła z zupą, bo ich nie znano. Następnie nalano tym mężczyznom do jedzenia. A gdy jedli tę zupę, zawołali:
— Śmierć w kotle, mężu Boży!
I nie mogli jeść. On zaś powiedział:
— Przynieście więc mąki.
Wrzucił ją do kotła i powiedział:
— Nalej ludowi, aby jadł.
I nie było już nic szkodliwego w kotle.

Nakarmienie stu ludzi niewielką ilością żywności

Pewien człowiek przyszedł z Baal-Szalisza i przyniósł mężowi Bożemu chleb z pierwocin zbóż, dwadzieścia chlebów jęczmiennych i pełne kłosy świeżego zboża. On powiedział:
— Daj ludowi, aby jadł.
Ale jego sługa zapytał:
— Jak mam to położyć przed stu mężczyznami?
Znowu powiedział:
— Daj ludowi, aby jadł. Tak bowiem mówi Pan: Będą jeść i jeszcze pozostanie.
Położył więc przed nimi, a ci jedli i jeszcze zostawili, według słowa Pana.

Uzdrowienie trędowatego Naamana

Naaman, dowódca króla Syrii, był człowiekiem bardzo poważanym u swego pana i osobą czcigodną. Przez niego bowiem Pan dał wybawienie Syryjczykom. Był on także dzielnym wojownikiem, ale trędowatym. Gdy pewnego razu Syryjczycy wyszli w gromadach, uprowadzili z ziemi Izraela małą dziewczynkę, a ona służyła żonie Naamana. Powiedziała do swojej pani:
— O gdyby mój pan udał się do proroka, który jest w Samarii! Ten na pewno uzdrowiłby go z trądu.
Naaman poszedł więc i oznajmił to swemu panu:
— Tak a tak powiedziała dziewczynka, która jest z ziemi Izraela.
Na to król Syrii odpowiedział:
— Idź, jedź tam, a poślę list do króla Izraela.
Wyruszył więc i wziął ze sobą dziesięć talentów srebra, sześć tysięcy syklów złota i dziesięć szat na zmianę. I przyniósł list do króla Izraela o następującej treści:
„Kiedy ten list do ciebie dojdzie, wiedz, że posyłam do ciebie Naamana, swego sługę, abyś go uzdrowił z trądu.”
A gdy król Izraela przeczytał list, rozdarł swoje szaty i powiedział:
— Czy ja jestem Bogiem, abym mógł uśmiercać i ożywiać, że ten posyła do mnie, abym uzdrowił człowieka z trądu? Zauważcie, proszę, i zobaczcie, że szuka on zaczepki ze mną.
Kiedy Elizeusz, mąż Boży, usłyszał, że król Izraela rozdarł swoje szaty, posłał do króla wiadomość:
— Czemu rozdarłeś swoje szaty? Niech on przyjdzie do mnie, a dowie się, że jest prorok w Izraelu.
Naaman przybył więc swymi końmi i swym rydwanem i stanął przed drzwiami domu Elizeusza. Elizeusz zaś wysłał do niego posłańca z tymi słowami:
— Idź i umyj się siedem razy w Jordanie, a twoje ciało powróci do zdrowia i będziesz czysty.
Lecz Naaman rozgniewał się i odszedł, mówiąc:
— Oto myślałem sobie, że na pewno wyjdzie, stanie przy mnie, wezwie imienia Pana, swego Boga, poruszy swoją ręką nad miejscem trądu i uzdrowi trędowatego. Czyż Abana i Parpar, rzeki Damaszku, nie są lepsze od wszystkich wód Izraela? Czy nie mógłbym się w nich obmyć i być czysty?
Odwrócił się więc i odjechał w gniewie. Lecz jego słudzy podeszli i powiedzieli do niego:
— Mój ojcze, gdyby ten prorok rozkazał ci zrobić coś wielkiego, czy byś tego nie uczynił? Tym bardziej gdy ci powiedział: „Obmyj się, a będziesz czysty.”
Poszedł więc i zanurzył się w Jordanie siedem razy, według słowa męża Bożego. I jego ciało stało się jak ciało małego dziecka, i został oczyszczony. Potem wrócił do męża Bożego wraz z całym swoim orszakiem, a gdy przybył, stanął przed nim i powiedział:
— Oto teraz poznałem, że nie ma Boga na całej ziemi poza Izraelem. Przyjmij więc, proszę, dar od swego sługi.
Lecz on powiedział:
— Jak żyje Pan, przed którego obliczem stoję, nic nie wezmę.
Tamten nalegał na niego, aby wziął, ale odmówił. Wtedy Naaman powiedział:
— Proszę więc, niech dadzą twemu słudze tyle ziemi, ile udźwignie para mułów. Twój sługa bowiem nie będzie już składał ani całopalenia, ani innych ofiar obcym bogom, tylko Panu. Jednak w tej sprawie niech Pan przebaczy twemu słudze: gdy mój pan wchodzi do świątyni Rimmona, aby tam oddać pokłon, a opiera się na moim ramieniu, wtedy i ja kłaniam się w świątyni Rimmona. Gdy więc ja się kłaniam w świątyni Rimmona, niech Pan przebaczy twemu słudze w tej sprawie.
Odpowiedział mu:
— Idź w pokoju.
A gdy odjechał od niego kawałek drogi, Gehazi, sługa Elizeusza, męża Bożego, powiedział:
— Oto mój pan oszczędził tego Naamana, Syryjczyka, nie przyjmując z jego rąk tego, co przywiózł. Jak żyje Pan, pobiegnę za nim i wezmę coś od niego.
Gehazi więc pobiegł za Naamanem. Kiedy Naaman zobaczył, że biegnie za nim, zszedł z rydwanu i wyszedł mu naprzeciw, i zapytał:
— Czy wszystko jest dobrze?
Odpowiedział:
— Dobrze. Mój pan posłał mnie, abym ci powiedział: Oto dopiero teraz przyszli do mnie dwaj młodzieńcy z góry Efraim spośród synów proroków. Daj im, proszę, talent srebra i dwie szaty na zmianę.
Naaman odpowiedział:
— Racz wziąć dwa talenty.
Nalegał na niego i zawiązał dwa talenty srebra w dwóch workach oraz dwie szaty na zmianę, i włożył na dwóch jego sług, którzy je nieśli przed nim. A gdy przyszedł do twierdzy, wziął to z ich rąk i złożył w domu. Potem odprawił mężczyzn, a oni odeszli. Sam zaś wszedł i stanął przed swoim panem. Elizeusz zapytał go:
— Skąd wracasz, Gehazi?
Odpowiedział:
— Twój sługa nigdzie nie chodził.
Lecz powiedział mu:
— Czy moje serce nie szło z tobą, kiedy tamten człowiek odwrócił się na swym rydwanie na twoje spotkanie? Czy to był czas przyjmowania srebra, przyjmowania szat, sadów oliwnych, winnic, owiec, wołów, sług i służących? Dlatego też trąd Naamana przylgnie do ciebie i do twojego potomstwa na wieki. I wyszedł od niego trędowaty, biały jak śnieg.

Wydobycie siekiery z wody

I synowie proroków powiedzieli do Elizeusza:
— Oto miejsce, w którym mieszkamy wraz z tobą, jest zbyt ciasne dla nas. Pozwól, że pójdziemy aż nad Jordan, weźmiemy stamtąd każdy po jednej belce i zbudujemy tam sobie miejsce na mieszkanie.
Odpowiedział:
— Idźcie.
Jeden z nich powiedział:
— Racz, proszę, pójść ze swoimi sługami.
Odpowiedział:
— Pójdę.
I poszedł z nimi. Kiedy przybyli nad Jordan, zaczęli ścinać drzewa. I zdarzyło się, że jednemu z nich przy ścinaniu drzewa siekierą żelazo wpadło do wody. Zawołał wtedy:
— Ach, mój panie! Ta była pożyczona.
Mąż Boży zapytał:
— Gdzie wpadło?
I wskazał mu miejsce. A on uciął drewno, wrzucił tam i żelazo wypłynęło. I powiedział:
— Weź je sobie.
Wyciągnął więc rękę i wziął je.

Elizeusz krzyżuje plany wojenne Aramejczyków

Potem, gdy król Syrii prowadził wojnę z Izraelem, naradzał się ze swoimi sługami, mówiąc:
— W tym a w tym miejscu będzie mój obóz.
Wtedy mąż Boży posłał do króla Izraela wiadomość:
— Strzeż się przechodzić przez to miejsce, bo tam Syryjczycy zrobili zasadzkę.
Posłał więc król Izraela na to miejsce, o którym mu powiedział mąż Boży, ostrzegając go, i król uratował się nie raz i nie dwa. Serce króla Syrii zatrwożyło się z tego powodu. Zwołał więc swoje sługi i zapytał ich:
— Czemu mi nie powiecie, kto z nas donosi królowi Izraela?
Jeden z jego sług odpowiedział:
— Nikt, mój panie, królu. To prorok Elizeusz, który jest w Izraelu, oznajmia królowi Izraela słowa, które wypowiadasz w swoim pokoju sypialnym.
On odpowiedział:
— Idźcie i dowiedzcie się, gdzie on jest, abym posłał po niego i pojmał go.
I doniesiono mu:
— Oto jest w Dotan.